Przedstawiciele krajów UE uzgodnili obniżenie emisji spalin nowych samochodów do 95 g CO2 na kilometr do 2021 r. z około 127 g/km w 2013 r.
Prezes grupy VW, Martin Winterkorn stwierdził na Mondial de l'Auto w Paryżu, że niepokoi go mówienie o jeszcze surowszych celach na późniejszy okres, zanim branża samochodowa wykorzysta czas na opracowanie pojazdów elektrycznych, hybrydowych plug-in i innych technologii zapewniających oszczędność paliwa.
— Pracujemy na okrągło, aby nasze pojazdy i zakłady były sprawniejsze. Jesteśmy gotowi zaakceptować dalsze ambitne pułapy CO2, ale muszę także powiedzieć, że jest nadal za wcześnie na ustalanie konkretów — stwierdził na spotkaniu z prasą. — Byłoby fatalne zrobienie trzeciego kroku zanim jeszcze nie zrobiliśmy pierwszego.
Winterkorn ocenia, że każdy dodatkowy gram dwutlenku węgla, jaki jego firma może zaoszczędzić na europejskiej flocie kosztuje grupę niemal 100 mln euro.
Stanowisko Winterkorna podziela szef FCA, Sergio Marchionne, który zaapelował do Brukseli o realizm i wzięcie pod uwagę obecnych warunków gospodarczych. — Istnieje granica tego, co branża może znieść i sądzę, że obecnie się do niej zbliżamy. Są rzeczy, jakich nie robi się w czasach spadku gospodarczego: nie obciąża się dodatkowym kosztem sektora, który już ma trudności — stwierdził.