Misie chcą przyspieszyć zagraniczną ekspansję

Większość małych i średnich przedsiębiorstw (MSP) z czołowych gospodarek świata planuje przyspieszyć globalną ekspansję. Chcą za pięć lat uzyskiwać połowę swych przychodów z działalności za granicą.

Publikacja: 16.10.2014 14:27

Choć małe i średnie firmy są ambitne, to - szczególnie te mniejsze - mają sporo problemów by realizować swe międzynarodowe aspiracje- wynika z badania przeprowadzonego przez Economist Intelligence Unit (EIU) na zlecenie firmy DHL Express.

Badanie, które objęło 480 dyrektorów MSP i ekspertów z grup lobbingowych tego sektora z 12 krajów świata z państw G7 oraz BRICM (Niemcy, Francja, Włochy, Japonia, Kanada, USA, Wielka Brytania oraz Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i Meksyk) wykazało, że małe i średnie firmy najchętniej ruszają na rynki najbardziej podobne do własnych. W ten sposób ograniczają ryzyko związane z różnicami kulturowymi w prowadzeniu biznesu - jedną z najczęściej wymienianych barier zniechęcających do zagranicznej ekspansji. Choć to głównie globalne koncerny inwestują w szkolenia kulturowe, również MSP są świadome tych różnic- 84 proc. respondentów wskazało znajomość kultury i języka rynku docelowego jako ważne lub bardzo ważne przy ocenie jego atrakcyjności. Wśród barier, jeszcze większym hamulcem niż różnice kulturowe okazała się jakość infrastruktury na rynku docelowym, stabilność jego warunków politycznych oraz koszty administracyjne ustanowienia lokalnego oddziału.

Badanie potwierdziło, że w zagranicznej ekspansji prym wiodą na razie MSP z rozwiniętych państw G7- tam prawie 70 proc. „misiów" prowadzi już międzynarodowa wymianę handlową. W krajach BRICM takich firm jest 46 proc.

Dla małych i średnich firm z krajów G7 głównym obszarem ekspansji są inne państwa rozwinięte- głównie w Europie Zachodniej, Ameryce Północnej, choć część z nich docenia też Chiny. Podobnie też MSP z państw rozwijających się (BRICM) najchętniej kierują się na podobne rosnące rynki.

– Małe i średnie firmy z krajów BRICM są w lepszej pozycji na innych rynkach rozwijających się dzięki większej umiejętności radzenia sobie tam z trudnościami Korzystają także z niższych kosztów i mniejszych grup konkurentów. Jeśli uznać te kraje za rynki rozwoju przyszłości, wówczas MSP z krajów uprzemysłowionych będą musiały zrewidować swoje poglądy na rynki wschodzące i opracować nowe strategie, które pomogą im konkurować w przyszłości na arenie międzynarodowej- zwraca uwagę Ken Allen, prezes i dyrektor wykonawczy DHL Express dodając, że w ekspansji mogą pomóc doświadczeni w międzynarodowym biznesie partnerzy i usługodawcy.

(Mogą zapewnić istotne wsparcie w zakresie pokonywania barier kulturowych oraz trudności infrastrukturalnych, przy jednoczesnym utrzymaniu kosztów na konkurencyjnym poziomie.) Taką taktykę stosują już „Misie" z krajów G7 – chętnie współpracują z dystrybutorami, sprzedawcami i innymi firmami posiadającymi rozbudowane sieci, co pozwala utrzymać koszty na niskim poziomie w okresie zdobywania nowego rynku. Niektóre sięgają po pomysłowe rozwiązania jak np. korzystanie z istniejącej sieci sprzedaży detalicznej innej firmy, by wejść na afrykańskie rynki subsaharyjskie.

Choć małe i średnie firmy są ambitne, to - szczególnie te mniejsze - mają sporo problemów by realizować swe międzynarodowe aspiracje- wynika z badania przeprowadzonego przez Economist Intelligence Unit (EIU) na zlecenie firmy DHL Express.

Badanie, które objęło 480 dyrektorów MSP i ekspertów z grup lobbingowych tego sektora z 12 krajów świata z państw G7 oraz BRICM (Niemcy, Francja, Włochy, Japonia, Kanada, USA, Wielka Brytania oraz Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i Meksyk) wykazało, że małe i średnie firmy najchętniej ruszają na rynki najbardziej podobne do własnych. W ten sposób ograniczają ryzyko związane z różnicami kulturowymi w prowadzeniu biznesu - jedną z najczęściej wymienianych barier zniechęcających do zagranicznej ekspansji. Choć to głównie globalne koncerny inwestują w szkolenia kulturowe, również MSP są świadome tych różnic- 84 proc. respondentów wskazało znajomość kultury i języka rynku docelowego jako ważne lub bardzo ważne przy ocenie jego atrakcyjności. Wśród barier, jeszcze większym hamulcem niż różnice kulturowe okazała się jakość infrastruktury na rynku docelowym, stabilność jego warunków politycznych oraz koszty administracyjne ustanowienia lokalnego oddziału.

Biznes
Giganci łączą siły. Kto wygra wyścig do recyclingu butelek i przejmie miliardy kaucji?
Biznes
Borys Budka o Orlenie: Stajnia Augiasza to nic. Facet wydawał na botoks
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie
Biznes
Niedokończony obraz Gustava Klimta sprzedany za 30 mln euro