W ramach inicjatywy o jednolitym niebie europejskim SES podjętej w 2004 r. dojdzie do fuzji krajowych korytarzy powietrznych w ponadnarodowe bloki operacyjne. Hiszpania nalega jednak, by lotnisko w Gibraltarze wyłączyć z nowych przepisów do czasu rozwiązania sporu o suwerenność przesmyku łączącego Gibraltar z Hiszpanią.
"Rada Europejska nie zajęła żadnego stanowiska w sprawie realizacji propozycji dotyczącej lotniska w Gibraltarze" - stwierdza komunikat organu reprezentującego 28 krajów Unii.
Hiszpańska minister transportu, Ana Pastor oświadczyła, że lotnisko znajdujące się na tym przesmyku jest „obszarem okupowanym nielegalnie przez Zjednoczone Królestwo".
Londyn z kolei twierdzi, że na mocy porozumienia z Kordoby w 2006 r. władz brytyjskich, hiszpańskich i Gibraltaru Hiszpania zgodziła się zaprzestać starań o wykluczenie tego lotniska z unijnych przygotowań dotyczących reformy przestrzeni powietrznej. - Nie ma absolutnie żadnych powodów wykluczania Gibraltaru ze stałego udziału w tych przygotowaniach - oświadczył brytyjski wiceminister transportu Robert Goodwill.
Zgodnie z obecnym systemem korytarzy lotniczych odpowiedzialność za przestrzeń powietrzną spoczywa na każdym kraju, który zwykle zarządza tymi szlakami, pobiera opłaty za usługi w zakresie nawigacji, kontroli lotów. Eurocontrol ocenia je na 8 mld euro rocznie.