Poznaliśmy ostatni element układanki dotyczącej nowego systemu wsparcia dla odnawialnych źródeł energii, który wejdzie w życie od przyszłego roku. Ministerstwo Gospodarki opublikowało rozporządzenie z cenami referencyjnymi do pierwszego takiego konkursu ofert. Wyznaczają one maksymalny poziom dopłat za wyprodukowanie 1 MWh energii w danej technologii OZE, o który może się starać inwestor. Wcześniej poznaliśmy ilość zielonej energii, jaką chce zamówić rząd w 2016 r.
Ustawa o OZE nie narzuca terminu rozpoczęcia aukcji, a jedyne wyznacza termin (koniec marca) na jej ogłoszenie przez URE. – Z informacji uzyskanych od regulatora wynika, że konkurs ofert rozpocznie się pod koniec czerwca przyszłego roku. Pierwsze inwestycje ruszą więc najprawdopodobniej dopiero jesienią – mówi nam Mieczysław Koch, wiceprezes Stowarzyszenia Energii Odnawialnej.
Bez zróżnicowania
Zaskoczenie wyznaczonymi przez resort cenami referencyjnymi wśród ekspertów jest ewidentne.
– Patrząc na wyznaczone poziomy, można odnieść wrażenie, że rynek odnawialnych źródeł jest w Polsce bardzo rozwinięty w zakresie każdej ze wskazanych technologii i w każdym zakresie mocy – mówi sarkastycznie Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej. Bo zauważa, że ceny dla źródeł w technologiach znajdujących się na różnych etapach rozwoju są nie tylko niskie, ale w dodatku bardzo zbliżone do siebie. Nie ma też istotnej różnicy w przypadku źródeł dużych i małych dla danej technologii czy też nowych i modernizowanych.
Wykluczeni
Wskazując źródła OZE o największym potencjale technologicznym, Joanna Maćkowiak-Pandera, szefowa Forum Analiz Energetycznych, wymienia wiatr i słońce. – Na bardzo dobrze rozwiniętym rynku w Niemczech ceny technologii wiatrowych na lądzie kształtują się w zakresie 240–380 zł/MWh, a dla fotowoltaiki 320–550 zł/MWh. Tych dwóch źródeł można się spodziewać w naszych aukcjach – wskazuje szefowa FAE. Ale zaznacza, że wygrają najniższe oferty.