Druga na świecie grupa oponiarska poinformowała o zamknięciu najpóźniej na początku 2026 r. dwóch fabryk we Francji, zatrudniających 1254 pracowników. W pierwszej w Cholet pracuje 955 ludzi przy produkcji opon do furgonetek, w drugiej w Vannes 299 osób wytwarza metalowe wzmocnienia stosowane w produkcji opon do ciężarówek i samochodów osobowych.
- Ta decyzja była nieuchronna - stwierdził Pierre-Louis Dubourdeau, wiceszef Michelina ds. przemysłu i inżynierii. Oba te zakłady są ofiarami napływu tanich wyrobów z Azji. Powodem jest też inflacja i koszt energii. Energia we Francji jest dwukrotnie droższa niż w Ameryce Płn. - Nie mamy już innego wyjścia, bo nasze zakłady są przeciążone i nie widzimy perspektyw poprawy sytuacji - powiedział Dubourdeau cytowany przez AFP.