Służyła temu impreza w Paryżu prezentacji ubiorów dla narodowych reprezentacji, które sponsoruje ten amerykański gigant. Gośćmi honorowymi byli kenijski maratończyk Eliud Kipchoge i brytyjska sprinterka Dina Asher-Smith. Nike prezentowała z kolei swoje najsłynniejsze wyroby, np. buty dla maratończyków Alphafly 3, które w sklepie kosztują 285 dolarów. Wyczynowe obuwie zainteresuje ograniczoną liczbę amatorów, ale firmie z USA zależy na sprzedawaniu znaczeni większej liczby par najtańszych i średniego segmentu butów do biegania, np. butów Pegasus w cenie od 130 do 160 dolarów.
Poza kostiumami dla sportowców z USA wszystkich dziedzin akceptowanych na olimpiadzie, Nike będzie oferować zestawy ubrań dla drużyn Kanady, Chin, Kenii, Niemiec i Ugandy, dla drużyn koszykarzy z Chin, Francji, Japonii i Hiszpanii oraz dla Koreańczyków uczestniczących w nowej dyscyplinie, breakdancing — ulicznym tańcu z wygibasami pochodzącym z nowojorskiej dzielnicy Bronx.
- Jesli chodzi o buty, to uczymy się ich od najlepszych sportowców, pracujemy z grupą 10 proc., którzy są źródłem innowacji, bo chcemy, aby nowe rozwiązania były dopasowane do kształtu stopy, prędkości i stylu biegania — powiedział Reuterowi Matt Nurse, wiceprezes Nike ds. laboratorium innowacji sportowych..
Takie marki jak On Running, Hoka i Lululemon odbierają Nike udział w rynku, Amerykanom szkodzi też zmiana tendencji dotyczącej butów dla koszykarzy, z imponujących trampek na nie rzucające się w oczy buty do zwykłego chodzenia, w rodzaju Samba produkcji Adidasa. — Konkurencja jest większa z całą pewnością. Dobrze jest badać dokładnie, o czym myślą konsumenci i reagować na to. Moim zdaniem, konkurencja zawsze sprawia, że stajemy się lepsi — dodał wiceprezes Nurse.
Nike uprzedziła w połowie marca, że jej wyniki w pierwszej połowie roku finansowego 2025 zmaleją i ograniczy produkcję znanych butów np. Air Force 1, bo stara się skupić na innowacyjnych wyrobach. Firma z Beaverton w Oregonie z obrotami 51,2 mld dolarow w roku finansowym kończącym się 31 maja, jest znacznie większa od Adidasa czy Lululemona, ale analitycy z banku HSBC spodziewają się, że Amerykanie pozostaną w tyle za tymi dwiema markami w latach 2024-26. — Nie pokazali niczego ekscytującego z nowości w ostatnim czasie — stwierdził Tom Nikic, analityk z Wedbush w Nowym Jorku.