Pierwszy desant już został wyładowany w niemieckim Bremerhaven: przed tygodniem wpłynął tam BYD Explorer 1: dwustumetrowy frachtowiec zbudowany specjalnie dla chińskiego producenta samochodów, który przywiózł 3 tys. tanich aut elektrycznych. Kolejne takie transporty są już awizowane. W perspektywie na masową skalę, bo flota samochodowców nastawionych na zaopatrywanie Europy ma się szybko powiększać.
Już teraz widać, że chińskich aut na prąd przybywa na europejskich rynkach w coraz szybszym tempie. Jeśli według Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów (ACEA) w 2019 r. stanowiły one 0,4 proc. sprzedaży nowych aut z napędem bateryjnym w Unii Europejskiej, to w 2020 r. było to 1,4 proc., w 2021 r. 1,7 proc., a z końcem 2022 r. ich udział wzrósł już 3,7 proc. To jeszcze nic, bo prognoza Komisji Europejskiej na 2025 r. zakłada, że sięgnie nawet 15 proc.