– Wygrały słupki wyborcze i bieżąca polityka, a my zaprzepaściliśmy okazję, by zagrać w pierwszej lidze krajów zainteresowanych współpracą przemysłową w sektorze obronnym Ukrainy i grać w tej lidze w długich, kolejnych dekadach – komentują analitycy.
Jak ustaliła „Rz”, Polska Grupa Zbrojeniowa, nasz największy holding obronny, był jedną z pierwszych zaproszonych firm na liście organizatorów kijowskiego forum. Zapewne nie wiedział o tym wicepremier i szef MAP Jacek Sasin, który dzień po naradzie w Kijowie na antenie Radia ZET nie skąpił krytyki ukraińskim gospodarzom za brak zaproszenia. Minister aktywów państwowych potem za swoją niefortunną wypowiedź przeprosił.