Upały? Pożary? To bez znaczenia, Grecja idzie na rekord

Narodowy Bank Grecji przewiduje się, że krajowa branża turystyczna osiągnie rekordowy poziom z szacowanymi przychodami w wysokości 21 miliardów euro w 2023 roku.

Publikacja: 06.08.2023 14:28

Plaża na wyspie Kos

Plaża na wyspie Kos

Foto: AFP

Oczekuje się, że w 2023 roku zostanie pobity poprzedni rekord 18,17 mld euro ustanowiony w 2019 r., tuż przed wybuchem pandemii Covid-19. Grecka turystyka odnotowała już silne ożywienie w 2022 r. po dwóch bardzo trudnych latach, ale wówczas przychody w wysokości 17,63 mld euro nie ustanowiły nowego rekordu. Nie zaszkodził jej wtedy zakaz wjazdu dla Rosjan, którzy bardzo lubili spędzać wakacje w tym kraju.

Czytaj więcej

Półmetek wakacji w biurach podróży. Mimo wzrostu cen Polaków wyjechało więcej

Nie wszystko jest jednak tak wielkim sukcesem. Sam bank centralny zwraca uwagę, że przychody branży rosną nie tylko z powodu rosnącego popytu na spędzanie urlopu w tym kraju, ale i inflacji, która doprowadziła do wzrostu cen. Oczekuje się również, że właśnie podwyższone ceny zrekompensują nieco krótszy czas wakacji odwiedzających. W raporcie banku centralnego zwrócono uwagę na trzy pojawiające się trendy, które mogą nadal kształtować krajobraz turystyczny w nadchodzących latach.

Po pierwsze — rośnie zainteresowanie alternatywnymi kierunkami, które są mniej nasycone turystami. Miejsca takie jak Mitylena, stolica wyspy Lesbos i Kavala, miasto w kontynentalnej części północnej Grecji, nieustannie zyskują popularność. Grecy zachęcają także do spędzania czasu na małych wysepkach, gdzie atrakcją jest na przykład brak basenów i kąpać się można jedynie w morzu, więc jest to w zgodzie z ekologią.

Czytaj więcej

Grecja: kiedyś bankrut, dziś lepsza niż Niemcy

Po drugie — wydłużył się sezon turystyczny. Turyści przyjeżdżają już nie tylko na letnie wakacje. Od marca do maja 2023 nastąpił 10 proc. wzrost przyjazdów turystycznych w porównaniu z tym samym okresem w 2022 roku, co przełożyło się na 19 proc. wzrost przychodów. Zyskały na tym przede wszystkim duże miasta, takie jak na przykład Ateny. Udział noclegów w stołecznych hotelach wzrósł z 38 proc. ogółu w 2019 r. do 41 proc. na początku 2023 r. Z kolei udział wysp nieznacznie spadł z 51 proc. do 48 proc. Ateny nie są już tylko przystankiem tranzytowym w drodze na wyspy, ale same w sobie stały się atrakcyjnym celem podróży. I to do tego stopnia, że władze miasta ograniczają liczbę osób zwiedzających największe stołeczne atrakcje.

Po trzecie — wrócili Amerykanie. Zazwyczaj zatrzymują się na najpopularniejszych (i najdroższych) wyspach, takich jak Mykonos, czy Cyklady. Ich wydatki w I półroczu wyniosły średnio 1000 euro w porównaniu ze średnią 599 euro, co pozytywnie wpłynęło na ogólne przychody. Ale jednocześnie spadła liczba przyjazdów z Wielkiej Brytanii spadła o 5 proc. od 2022 r. Co więcej Brytyjczycy zrobili się także oszczędniejsi. Ich średnie wydatki zmniejszyły z 713 euro do 668 euro. I to oni najczęściej odwołują rezerwacje.

Według dostępnych danych tragiczne w skutkach pożary na Rodos i Korfu oraz powracające fale upałów praktycznie nie mają wpływu na rezerwacje na resztę lata. Szacuje się, że w przypadku Rodos spadły one o 1 proc., ale touroperatorzy nadal sprzedają wakacje na tej wyspie.

Czytaj więcej

Płoną greckie wyspy. Linie lotnicze uruchomiły loty ewakuacyjne

Natomiast realnym zagrożeniem jest wzrost popularności Turcji, która nadzwyczajnie odbudowała się po trzęsieniu ziemi i przekonała turystów, że jest tam bezpiecznie. Turcy nie wprowadzili jakichkolwiek ograniczeń dla Rosjan, których witają z otwartymi ramionami. W efekcie udział Turcji w śródziemnomorskim rynku wakacyjnym zwiększył się z 19 proc. w 2019 r. do 22 proc. w 2022 r. i nadal rośnie. Z kolei udział Grecji pozostaje na stałym poziomie 13 proc., podczas gdy Albania odnotowała wzrost o 24 proc. od 2019 r., tyle, że od niskiego jednocyfrowego udziału.

Oczekuje się, że w 2023 roku zostanie pobity poprzedni rekord 18,17 mld euro ustanowiony w 2019 r., tuż przed wybuchem pandemii Covid-19. Grecka turystyka odnotowała już silne ożywienie w 2022 r. po dwóch bardzo trudnych latach, ale wówczas przychody w wysokości 17,63 mld euro nie ustanowiły nowego rekordu. Nie zaszkodził jej wtedy zakaz wjazdu dla Rosjan, którzy bardzo lubili spędzać wakacje w tym kraju.

Nie wszystko jest jednak tak wielkim sukcesem. Sam bank centralny zwraca uwagę, że przychody branży rosną nie tylko z powodu rosnącego popytu na spędzanie urlopu w tym kraju, ale i inflacji, która doprowadziła do wzrostu cen. Oczekuje się również, że właśnie podwyższone ceny zrekompensują nieco krótszy czas wakacji odwiedzających. W raporcie banku centralnego zwrócono uwagę na trzy pojawiające się trendy, które mogą nadal kształtować krajobraz turystyczny w nadchodzących latach.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Jeden diament odmieni los zadłużonego mieszkańca Indii
Biznes
Unikalna kolekcja autografów sprzedana za 78 tys. funtów. Najdroższy Mao Zedong
Biznes
Japończycy kontra turyści. Ceny w restauracjach różne dla miejscowych i gości
Biznes
Wymiany aktywami nie będzie. Bruksela zabrania transakcji z Rosjanami
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Biznes
Bernard Arnault stracił w 2024 r. więcej niż jakikolwiek miliarder