UTC odrzucił ofertę uważając, że mocno zaniża jego wartość, przecenia potencjalne korzyści ewentualnego sojuszu i byłoby nieodpowiedzialne wobec akcjonariuszy kontynuowanie starań, które zostałyby natychmiast zablokowane przez organy konkurencji.

Honeywell odrzucił te argumenty i mówił co innego, że procedura łączenia się nie wiązałaby się z przeszkodami nie do pokonania, a sojusz zapewniłby dodatkową wartość akcjonariuszom obu stron.

Związanie się obu grup dałoby giganta przemysłowego o obrotach prawie 100 mld dolarów, jednego z najważniejszych dostawców Airbusa i Boeinga. Te ostatnie firmy nie ukrywały jednak swej  niechęci do takiej fuzji, Tom Enders uznał, że nie służyłaby interesom grupy europejskiej, a koncern z USA uważał za najważniejsze zachowanie konkurencji w łańcuchu dostaw.

Na Wall Street Honeywell zyskał, UTC stracił, ale nadal jest wygrany po hossie od 19 lutego, gdy pojawiły się pierwsze informacje o planach fuzji.