Po dwóch tygodniach od uruchomienia przez nowe lotnisko w Radomiu przewinęło się 3600 podróżnych – dowiedziała się „Rzeczpospolita” w Polskich Portach Lotniczych (PPL). Daje to niespełna 260 osób dziennie. Są tylko dwa regularne rejsy – do Rzymu i Paryża, w sumie 12 operacji tygodniowo. W przyszłym miesiącu dojdą jeszcze loty czarterowe, więc liczba wylotów i przylotów ma rosnąć z 18 do 32 w ostatnim tygodniu czerwca. Ale jak na inwestycję wartą 800 mln zł, która – jak stwierdził premier Mateusz Morawiecki – ma ogromny sens gospodarczy, to na razie żałośnie mało.
Czytaj więcej
Biuro podróży Itaka zawiadomiło swoich klientów, którzy wykupili wakacje w Tunezji z wylotem z nowego lotniska w Radomiu, że anulowało rejsy z tego miasta do Monastyru.
Za mały ruch
Według PPL Lotnisko Warszawa-Radom to nowy produkt na mapie polskich lotnisk, a linie lotnicze i touroperatorzy potrzebują więcej czasu na kształtowanie siatki połączeń. – W pierwszym, niepełnym roku spodziewamy się odprawić na lotnisku w Radomiu między 150 tys. a 180 tys. pasażerów – informuje PPL.
Jednak zdaniem Zbigniewa Sałka, byłego prezesa PPL i Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, biznes będzie wolał latać z Warszawy, a biura podróży Radomia nie uratują. Kilka dni temu jeden z największych w Polsce touroperatorów odwołał czartery do Tunezji z powodu małej liczby chętnych. – Przyjmuje się, że lotnisko jest opłacalne przy co najmniej milionie pasażerów rocznie. Radom, przynajmniej na razie, nie ma szans generować takiego ruchu. Będzie to więc lotnisko deficytowe – uważa Sałek.
W rezultacie lotnisko w Radomiu ma szansę na dołączenie do sztandarowych inwestycji obecnego rządu, które okazują się ekonomicznym niewypałem. Takim właśnie okazuje się przekop przez Mierzeję Wiślaną mający prowadzić do portu w Elblągu. Wyceniane na 2 mld zł przedsięwzięcie pozostaje praktycznie bezużyteczne, bo według danych Urzędu Morskiego w Gdyni od początku tego roku do 7 maja z kanału korzystały średnio mniej niż dwie jednostki dziennie. To statki pracujące przy pogłębianiu toru wodnego przez zalew, jednostki służb oraz – od kwietnia – żaglówki.