Statystyki są nieubłagane: jeśli obecny trend się utrzyma, meblarzom nie uda się w tym roku sprzedać aż co czwartego gotowego stołu czy szafy. Nie ma chętnych na co najmniej 30 proc. oferowanych płyt, które zwykle sprzedawały się na pniu, a dziś okazują się droższe niż u europejskiej konkurencji. Ze względu na kłopoty ze zbyciem papieru zwalniają również tempo kombinaty celulozowe, w ślad za tym słabną i hamują fabryki opakowań. Producenci tzw. stolarki ogrodowej są w najbardziej dramatycznej sytuacji – praktycznie nikt nie zamawia altanek czy sztachet. Spowolnienie w gospodarce to nie czas na ekstrawagancje, stąd spadek sprzedaży drzewnej galanterii nawet o 90 proc.