Mocne przetasowania na rynku audytu. Mali mają problem

Liczba firm badających sprawozdania finansowe spółek giełdowych w ciągu ostatniej dekady zmalała w Polsce o ponad połowę. Z rynku wypadają przede wszystkim mali audytorzy.

Publikacja: 20.03.2023 03:00

Mocne przetasowania na rynku audytu. Mali mają problem

Foto: Adobe Stock

Aż o 17 pkt proc. do 39 proc. wzrósł w ostatnich siedmiu latach udział średnich audytorów badających sprawozdania finansowe spółek notowanych na warszawskiej giełdzie – wynika z najnowszego raportu Grant Thorntona. Z kolei udział wielkiej czwórki (Deloitte, EY, KPMG i PwC) spadł o 10 pkt proc. do 27 proc. Kurczy się też udział małych lokalnych firm audytorskich, dla których obsługa spółek giełdowych stanowi coraz większe wyzwanie. Teraz odpowiadają za 34 proc. rynku, czyli o 7 pkt proc. mniej niż w 2015 r. W 2022 r. badały one sprawozdania 120 spółek wobec 131 w 2021 r., 160 w 2020 r. i 170 w 2019 r.

Audyt coraz trudniejszy

Te mocne przetasowania są efektem zmian regulacyjnych i szybkiego rozwoju firm średniej wielkości, które coraz częściej stanowią alternatywę dla wielkiej czwórki. Ale nadal to jej domeną pozostaje obsługa największych spółek giełdowych. Choć nie jest to regułą, czego przykładem jest badanie sprawozdań CD Projektu czy PKP Cargo przez Grant Thorntona, BNP Paribas przez Mazars, Grupy Azoty przez BDO czy PGNiG przez PKF.

Coraz większą część przychodów wielkiej czwórki stanowią usługi niezwiązane z audytem. Według danych z zeszłorocznego rankingu audytorów „Rzeczpospolitej” około 84 proc. rynku – bazującego na wartości całkowitych przychodów – pozostaje w rękach wielkiej czwórki. Jeśli pod uwagę wzięlibyśmy tylko przychody z audytu, to na wielką czwórkę przypada niemal 750 mln zł, czyli prawie 74 proc. rynku.

Średnie wynagrodzenie za badanie sprawozdania spółki giełdowej w latach 2015–2020 wzrosło z 313 tys. zł do 427 tys. zł netto. Wynikało to m.in. ze zmian regulacyjnych (wzrosły wymogi i sankcje dla biegłych rewidentów) i wzrostu wynagrodzeń audytorów. To ostatnie zjawisko jest efektem deficytu kadry. Systematycznie kurczy się nie tylko grono audytorów, ubywa też kandydatów przystępujących do egzaminu na biegłego rewidenta. To efekt wspomnianego już zaostrzenia regulacji, ale też rosnących wymogów wobec biegłych. Dziś de facto muszą się znać nie tylko na badaniu sprawozdań finansowych, ale też na takich obszarach jak podatki, ekonomia, prawo, nowe technologie czy ESG.

Ceny pójdą w górę

Średnie wynagrodzenie audytora w 2022 r. wyniosło 457 tys. zł. Z jednej strony widać wzrost, bo poszło ono w górę rok do roku o 4 proc. Ale w ujęciu realnym to spadek. Na każdy przebadany 1 mld zł przychodów badanej spółki w 2022 r. przypadało 220 tys. zł wynagrodzenia audytora, czyli o 11 proc. mniej niż przed rokiem. Wynagrodzenia audytorów spadły też w relacji do sumy aktywów, kapitałów własnych i wynagrodzeń zarządów badanych spółek. Co ciekawe, dynamika wynagrodzeń audytorów była też wyraźnie niższa od inflacji. Dlaczego?

Jan Letkiewicz, partner zarządzający Grant Thorntona, podkreśla, że ceny audytów przeprowadzonych w zeszłym roku ustalane były jeszcze w 2021 r., a więc przed wybuchem inflacji. Jest to więc cisza przed burzą.

2023 r. będzie trudny

– Audytorzy już dostosują swoje stawki do zmieniających się warunków. Istotny wzrost cen będzie z pewnością widoczny w przyszłorocznej edycji raportu – uważa Letkiewicz.

W pandemicznym 2020 r. audytorzy znacznie częściej niż w poprzednich latach zgłaszali uwagi do sprawozdań finansowych badanych przedsiębiorstw. W 2020 r. tylko 60 proc. sprawozdań nie wzbudziło żadnych wątpliwości czy zastrzeżeń biegłych rewidentów. Dla porównania, w 2015 r. i 2010 r. było to odpowiednio 73 i 72 proc. Natomiast dane za 2022 r. wyglądają zaskakująco optymistycznie: audytorzy aż w 78 proc. opinii nie mieli zastrzeżeń do raportów, a odsetek spółek, dla których zgłaszali ryzyko braku kontynuacji działalności, spadł do zaledwie 4 proc.

Czas pokaże, czy w obliczu trwających zawirowań geopolitycznych i makroekonomicznych w 2023 r. uda się utrzymać tak dobre wyniki. Wydaje się to mało prawdopodobne, chyba że sprawdzi się optymistyczny scenariusz wyraźnego ożywienia gospodarczego w drugim półroczu, napędzanego spadkiem inflacji, odbiciem konsumpcji w Polsce oraz wyraźną poprawą koniunktury w krajach będących głównymi partnerami handlowymi naszego kraju.

Trójkąt ryzyka oszustwa

Dobrze wykonany audyt zwiększa bezpieczeństwo obrotu gospodarczego i zmniejsza ryzyko biznesowe. Tymczasem w ostatnich latach pod adresem branży na całym świecie pada wiele gorzkich słów, będących pokłosiem takich afer jak amerykańskiego Enrona czy niemieckiego Wirecarda. Tego typu sprawy zawsze budzą duże emocje, natomiast przedstawiciele branży zwracają uwagę, że audytor nie jest w stanie wykryć nieprawidłowości, jeśli zostaną one celowo ukryte przez zarząd. Ryzyko oszustwa rośnie wraz z pogarszającymi się warunkami rynkowymi i sytuacją przedsiębiorstwa.

Polska Agencja Nadzoru Audytowego (PANA) zwraca uwagę na istnienie tzw. trójkąta ryzyka oszustwa. Tworzą go: presja, okazja i racjonalizacja (pracownicy i kierownicy tłumaczą sobie oszukańcze działania, myśląc „to jest niezbędne, aby pomóc firmie przetrwać”).

Na polskim rynku w ostatnich latach najgłośniejszą aferą był GetBack. Na razie w sprawie ówczesnego audytora (Deloitte) wiążące decyzje nie zapadły. „Rzeczpospolita” zapytała PANA, co się dzieje w tej sprawie. – W przypadku postępowań administracyjnych wobec firm audytorskich PANA wydaje decyzje, których treść podawana jest do publicznej wiadomości dopiero po ich uprawomocnieniu. Zanim to nastąpi, nie może udzielać informacji – odpowiedział Mateusz Dziób z PANA.

Piotr Rybicki, portal NadzórKorporacyjny.pl

Jako osobie, która patrzy na nasz rynek kapitałowy przede wszystkim z perspektywy rad nadzorczych, obecny podział rynku audytorskiego wydaje mi się optymalny, czyli mniej więcej jedna trzecia dla dużych, jedna trzecia dla średnich oraz jedna trzecia dla małych firm audytorskich. Różna wielkość notowanych na warszawskiej giełdzie spółek, ale też różne oczekiwania właścicielskie, dają przedsiębiorstwom możliwość wyboru optymalnego audytora. Ponieważ jednak wymagania formalne, wynikające choćby z wprowadzonych zmian w przepisach – ustawie o biegłych rewidentach czy kodeksie spółek handlowych – rosną, faktyczny udział średnich i większych audytorów globalnie też rośnie. 

Aż o 17 pkt proc. do 39 proc. wzrósł w ostatnich siedmiu latach udział średnich audytorów badających sprawozdania finansowe spółek notowanych na warszawskiej giełdzie – wynika z najnowszego raportu Grant Thorntona. Z kolei udział wielkiej czwórki (Deloitte, EY, KPMG i PwC) spadł o 10 pkt proc. do 27 proc. Kurczy się też udział małych lokalnych firm audytorskich, dla których obsługa spółek giełdowych stanowi coraz większe wyzwanie. Teraz odpowiadają za 34 proc. rynku, czyli o 7 pkt proc. mniej niż w 2015 r. W 2022 r. badały one sprawozdania 120 spółek wobec 131 w 2021 r., 160 w 2020 r. i 170 w 2019 r.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Dobre 30 lat leasingu. Będą kolejne rekordy
Biznes
Nowy zakład Azotów pełną parą ruszy za kilka miesięcy
Biznes
UE zamienia słowa w czyny: broń dla Ukrainy za rosyjskie pieniądze
Materiał partnera
Samochód elektryczny potrzebuje energii tak samo jak telefon
Biznes
Sztuczna inteligencja jest lustrem ludzkości