Czy Ukraina jest dziś, w czasie wojny, otwarta na zagraniczne inwestycje?
Tak, właśnie takie jest nasze zadanie: przyciągać inwestycje i wspierać je. W pierwszej kolejności wspomagamy tych inwestorów, którzy już tu działają. W czasie wojny często zmienia się u nas prawo, pojawiają się różne nietypowe sytuacje, a my pomagamy w przezwyciężaniu trudności. Oczywiście zachęcamy też do wchodzenia na tutejszy rynek nowych przedsiębiorstw. Trzeba przy tym pamiętać, że każda inwestycja jest procesem składającym się z kilku etapów. Pierwszy to pomysł np. na zbudowanie fabryki czy otwarcie przedstawicielstwa. Takie idee mogą się rodzić w wyniku zarówno analiz biznesowych, jak i „poczty pantoflowej” między przedsiębiorcami, że inwestycja może być opłacalna. Już na tym etapie UkrInvest może pomóc polskim przedsiębiorcom np. poprzez dostarczenie informacji o ukraińskim rynku czy kojarzenie z ukraińskimi partnerami biznesowymi. To mogą być bardzo konkretne kwestie. Już dziś zagraniczne firmy z branży budowlanej, w tym polskie, pytają nas, ile materiałów budowlanych będzie potrzebnych na ukraińskim rynku w czasie wojny i po niej. Służymy takimi właśnie analizami rynku, podobnie zresztą jak wskazaniem, w których branżach inwestycje będą najpotrzebniejsze.
No właśnie – w których?
W naszej ocenie jest pięć dziedzin, w których inwestycje mogą zarówno przynosić zysk inwestorom, jak i być korzystne dla ukraińskiej gospodarki. To przetwórstwo towarów rolnych, logistyka, produkcja materiałów budowlanych, szeroko pojęte zielone inwestycje związane z dekarbonizacją, a także produkcja środków transportu: samochodów, autobusów, wagonów kolejowych itd. Ważna jest zwłaszcza ta ostatnia dziedzina. W przeszłości mieliśmy w naszym kraju sporo przemysłu produkującego środki transportu, mamy wciąż wykwalifikowaną kadrę inżynieryjną. Niestety, wiele z tych zakładów teraz nie działa z powodu wojny. Chcemy jednak ten sektor odtworzyć, unowocześniając go. Chcemy, by powstały fabryki pojazdów elektrycznych i baterii do nich.
Czytaj więcej
Saudi Aramco poinformowało, że jego zyski wzrosły w ubiegłym roku do 161 miliardów dolarów. Było to możliwe dzięki wyższym cenom ropy.