Australia, będąca w czołówce największych producentów rud żelaza na świecie, gna do przodu pomimo wstrząsów chińskiej gospodarki. Łączne dostawy surowca z położonego na zachodnim wybrzeżu Port Hedland wzrosły w marcu bieżącego roku do 39,53 mln ton z 36,63 mln ton zanotowanych w lutym. To znacznie więcej niż w marcu ubiegłego roku, kiedy sięgnęły zaledwie 36,61 mln ton – wynika z danych opublikowanych przez kierownictwo portu.
Dotychczasowy rekord został osiągnięty we wrześniu 2015 r. i wynosił 39,4 mln ton. Znaczna większość surowca została przewieziona do Chin – aż 32,6 mln ton, o 3,46 mln ton więcej niż miesiąc wcześniej.
Do nagłego skoku produkcji rud żelaza w rejonie Port Hedland przyczynił się przede wszystkim wzrost działalności prywatnego przedsiębiorstwa Hancock Prospecting, kierowanego przez miliarderkę Ginę Rinehart. Zgodnie z projektem Roy Hill, zrzeszającym największych australijskich wydobywców rud żelaza na zachodnim wybrzeżu, roczna produkcja ma wzrosnąć aż do 55 mln ton. Firma Hancock Prospecting posiada 70 proc. udziałów w projekcie, pozostałe 30 proc. zostało natomiast rozdzielone pomiędzy spółki Marubeni, POSCO oraz China Steel Corporation.
Gwałtowne zwiększenie podaży surowca wywołało jednak natychmiastową obniżkę cen, które już od dwóch tygodni doświadczają ciągłego spadku. - Australijscy dostawcy zaczęli intensywnie zwiększać produkcję tuż po słabym początku tego roku. Popyt z Chin nie jest po prostu w stanie za nimi nadążyć, czego wynikiem był ostatni spadek cen – komentuje Xu Huimin, analityk domu maklerskiego Huatai Great Wall Futures.
Cena rudy o 62-proc. zawartości żelaza wynosiła w poniedziałek w chińskim mieście portowym Qingdao 54,80 dol. za tonę. To o 2,8 proc. mniej niż w zeszłym tygodniu – podaje brytyjska firma informacyjno-badawcza Metal Bulletin.