Krótkotrwałe okazały się zwyżki notowań metali przemysłowych, po tym jak londyńska giełda LME zapowiedziała ograniczenie przyjmowania w należących do jej sieci magazynach dostaw od jednego z rosyjskich producentów. Produkty Ural Mining & Metallurgical Company i jednej z jego spółek zależnych będą przyjmowane tylko pod warunkiem, że właściciel udowodni, że nie doszło do naruszenia sankcji nałożonych ostatnio na jej współzałożyciela Iskandera Machmudowa.
Dostawy niemile widziane
Decyzja LME oznacza największe od inwazji Rosji na Ukrainę ograniczenie globalnej dostępności metali przemysłowych z tego kraju. UMMC, którego siedziba leży na przedmieściach Jekaterynburga, jest drugim co do wielkości rosyjskim producentem miedzi, a oprócz niej produkuje też cynk, ołów, nikiel, złoto i srebro.
Nałożenie ograniczeń poprzedziło pojawienie się w poprzednich dniach nieoficjalnych informacji, zgodnie z którymi LME rozważa wprowadzenie takiego zakazu w odniesieniu do wszelkich dostaw metali przemysłowych pochodzących z Rosji. Jak oceniali eksperci, takie posunięcie znacząco ograniczyłoby dostępność nie tylko miedzi, ale też aluminium i niklu, w przypadku których Rosja jest ważnym producentem.
Czytaj więcej
Największa europejska giełda metali wprowadziła dziś ograniczenia w handlu rosyjskimi surowcami, w tym miedzą i cynkiem. To część nowych brytyjskich sankcji nałożonych na Rosję za pseudo referenda na Ukrainie.