Złe wieści zza Odry. Polscy meblarze mogą stracić odbiorców

Niemcy, od wielu dekad największy odbiorca polskich mebli, uprzedza partnerów biznesowych znad Wisły, że gospodarczy kryzys za Odrą dotyka już obszarów niedawnej, bardzo owocnej, branżowej współpracy.

Publikacja: 28.09.2022 14:59

Złe wieści zza Odry. Polscy meblarze mogą stracić odbiorców

Foto: Shutterstock

Rosnące ceny surowców, spadki sprzedaży produktów, spustoszenia spowodowane inflacją dają się we znaki nie tylko w Polsce, ale także u naszych sąsiadów nad Renem. To tąpnięcie będzie miało, jeśli już nie ma, dalekosiężne skutki dla meblowego biznesu w kraju – ocenia Jan Szynaka, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli. Szef OIGPM spotkał się ostatnio z Elmarem Duffnerem szefem Niemieckiego Związku Meblowego. Niestety wieści z Niemiec nie brzmią optymistycznie i warto, by wiedza o rozwoju sytuacji przekazana przez zachodnich partnerów dotarła zawczasu do polskich przedsiębiorców.  

Pesymistyczne statystyki

Wprawdzie obroty niemieckiego przemysłu meblarskiego w pierwszej połowie 2022 wzrosły rok do roku o 13,4 proc. osiągając wartość prawie 9,5 mld euro, to jednak, zdaniem Duffnera, jest to wzrost pozorny. Jak pokazują analizy, największa część tego wzrostu – bo aż 10 proc. , wynika ze wzrostu kosztów produkcji (materiały, energia, itp.). Fizyczny wzrost ilościowy stanowi jedynie 3 proc. Dla przykładu, w czerwcu r/r płyty drewnopochodne (stanowiące w segmencie mebli skrzyniowych ok. 30 proc. kosztów produkcyjnych) podrożały o 46 proc., stal o 50 proc., a opakowania o 42 proc.

To nie koniec złych wiadomości. Federalny Urząd Statystyczny przewiduje, że koszty produkcji – głównie ze względu na ceny materiałów, w 2022 r. wzrosną o 37,2 proc. Jest to największy skok cen od 1949 r., kiedy to zaczęto zbierać w RFN systematycznie dane. Jeśli chodzi o inflację, analitycy z RFN prognozują, że w strefie euro w 2022 roku powinna ona sięgnąć 7,5 proc.

Czytaj więcej

Drewno bez certyfikatu może pogrążyć meblarzy

Załamanie sprzedaży

Niemiecka organizacja meblarska ostrzega, że jeszcze w tym roku należy się liczyć z pogorszeniem zaopatrzenia w surowce, i w efekcie z dalszym spadkiem obrotów firm w porównaniu do roku poprzedniego, mimo formalnego wzrostu przychodów, który jednak nie oddaje rzeczywistej sytuacji producentów. - Inflacja będzie powodowała konieczność podwyżek, jednak producenci w Niemczech nie są w stanie przełożyć wzrostu kosztów materiałów i energii na ceny sprzedaży, zarówno ze względu na opór wielkich sieci handlowych, jak i konsumentów, a także z uwagi na zapełnione już obecnie magazyny - uprzedza związek niemieckich meblarzy.

Prezes Duffner zapewnia, że w branży poprawiła się znacząco sytuacja związana z porwanymi jeszcze przez pandemię łańcuchami dostaw. Udało się np. odblokować częściowo zatory w transporcie z Chin. Ponadto, niemieccy producenci zwiększyli udział zaopatrzenia z rynków europejskich do 60 proc.

Spadek zamówień

W pierwszych miesiącach drugiego półrocza 2022 nastąpił w różnych segmentach branży meblarskiej drastyczny spadek zleceń produkcyjnych. Producenci mebli do mieszkań (wyposażenie pokojów dziennych, jadalni, sypialni, itp.) odnotowali spadek zamówień o 35 proc. Najbardziej dramatyczne tąpniecie, bo nawet do 40 proc. (38,3), nastąpiło w dziedzinie mebli tapicerowanych. Swoją mocną pozycję „konia pociągowego” przemysłu meblarskiego w miarę obronił natomiast segment kuchenny. Tam liczba zamówień zmniejszyła się tylko o 6,7 proc. W statystykach wyraźnie też widać, że największy spadek zainteresowania na rynku niemieckim dotyczy mebli ekonomicznych (niskobudżetowe sprzęty wykonane z płyty meblowej, laminatów, meble do składanie to niestety polska specjalność – red.).

Nastroje konsumenckie w dół

Według najnowszych badań opinii w RFN dramatycznie spadł poziom nastrojów konsumenckich. W niemieckim społeczeństwie dominują obawy o przyszłość, spowodowane przez takie czynniki, jak: wojna w Ukrainie, inflacja i rosnące ceny podstawowych produktów (żywność, środki czystości), wzrosty opłat za mieszkanie, energię i gaz, nieprzewidywalne ceny paliw oraz „niepokojące informacje płynące z mediów”.

Perspektywa niepewnej przyszłości, sprawia że większość naszych zachodnich sąsiadów koncentruje się na podstawowych potrzebach i niezbędnych produktach, a nie na dobrach konsumpcyjnych, bez których można się obyć, takich jak… nowe meble. 

Wymiana zagraniczna

Elmar Duffner potwierdza że ponad połowa sprzedawanych nad Renem mebli pochodzi z importu. Najwięksi dostawcy domowych sprzętów na rynek naszego zachodniego sąsiada to kolejno: Chiny, Polska, Włochy, Wietnam (tu notowany jest najdynamiczniejszy wzrost ) oraz Turcja.

Co jest zaskakujące, Niemcy najwięcej eksportują do Francji (przy małym spadku -2,8 proc), Austrii i Szwajcarii. Ostatnio coraz więcej swoich mebli wysyłają także do USA (wzrost o 26 proc.) i Wielkiej Brytanii (wzrost o 17proc.) .

Pomimo powszechnych obaw o ceny prądu i gazu, wzrost kosztów energii nie jest traktowany przez niemieckich producentów jako największe zagrożenie, ponieważ do ogrzewania wykorzystują energię ze spalania pozostałości po materiałach drewnopochodnych.

Niezatapialna klasa premium

Przedstawiciele niemiecki potentatów meblowych IKEI i Lutza wypowiadają się optymistycznie o prognozach na przyszłość i liczą na utrzymanie obrotów z 2021 r., ale niestety dane statystyczne pokazują, iż te pozytywne scenariusze są mało realne.

Szef Niemieckiego Związku Meblowego ujawnił, ze tylko jeden segment produkcji meblowej w Niemczech notuje niezłe wyniki sprzedaży - to firmy oferujące drogie sprzęty klasy premium.

Prezes OIGPM Jan Szynaka uważa, że powinno być to wskazówką dla polskich przedsiębiorców i eksporterów. – Musimy zwrócić uwagę na ten właśnie segment naszego biznesu. Wydaje się dziś najbardziej obiecujący – podsumowuje Szynaka.

Rosnące ceny surowców, spadki sprzedaży produktów, spustoszenia spowodowane inflacją dają się we znaki nie tylko w Polsce, ale także u naszych sąsiadów nad Renem. To tąpnięcie będzie miało, jeśli już nie ma, dalekosiężne skutki dla meblowego biznesu w kraju – ocenia Jan Szynaka, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli. Szef OIGPM spotkał się ostatnio z Elmarem Duffnerem szefem Niemieckiego Związku Meblowego. Niestety wieści z Niemiec nie brzmią optymistycznie i warto, by wiedza o rozwoju sytuacji przekazana przez zachodnich partnerów dotarła zawczasu do polskich przedsiębiorców.  

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Dobre 30 lat leasingu. Będą kolejne rekordy
Biznes
Nowy zakład Azotów pełną parą ruszy za kilka miesięcy
Biznes
UE zamienia słowa w czyny: broń dla Ukrainy za rosyjskie pieniądze
Materiał partnera
Samochód elektryczny potrzebuje energii tak samo jak telefon
Biznes
Sztuczna inteligencja jest lustrem ludzkości