Obserwowane pod koniec ubiegłego tygodnia odbicie kursu KGHM z dwuletniego dołka nie okazało się trwałe. We wtorek spadł on poniżej 104 zł i był już o 7 proc. niższy niż na piątkowym zamknięciu. Na nastawieniu do akcji spółki, których przecena od szczytu z maja 2021 r. przekracza już 50 proc., ciążą raczej czynniki globalne niż krajowe.
Spadają światowe ceny miedzi, głównego produktu spółki, ale rynek obawia się też o ryzyka wprowadzenia przez rząd podatku od nadmiarowych zysków. Ceny miedzi w dół ciągną lockdowny w będących największym konsumentem rudego metalu Chinach, a zwłaszcza obawy przed globalną recesją. Miedź, szeroko stosowana w budownictwie i przemyśle, nieprzypadkowo uważana jest za barometr koniunktury w gospodarkach.
– Popyt na miedź może być pod presją za sprawą wysokiej inflacji, związanego z nią zaostrzania polityki monetarnej na świecie oraz słabości chińskiego rynku nieruchomości – ostrzega Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny w BM PKO BP, według którego przecena miedzi istotnie odbije się na wynikach spółki.
Zniżki indeksu ISM dla sektora wytwórczego w USA z ostatnich miesięcy wskazują na szybkie pogarszanie się koniunktury w światowym przemyśle. Już w czerwcu ekonomiści ostrzegali przed recesją, a od tamtego czasu pojawiła się groźba odcięcia Europy od gazu z Rosji.