W nowej lokalizacji, blisko Pentagonu na drugim brzegu Potomaku. Boeing zamierza uruchomić również ośrodek badawczo-technologiczny. Senator Mark Warner z Wirginii powiedział Reuterowi, że przeniesienie głównej siedziby koncernu „da mu prawo do chwalenia się, ale największym długoterminowym wsparciem dla tego stanu będzie ośrodek badawczo-rozwojowy”.
W październiku Boeing ujawnił, że osoby związane z nim stwierdziły, iż cięcie kosztów stałych i większa dbałość o kulturę korporacyjną wywołały wątpliwości co do przyszłości jego siedziby w Chicago, a kierownictwo postanowiło to wykorzystać. — Ten region ma sens strategiczny dla naszej centrali ze względu na bliskość klientów i udziałowców, także na dostęp do utalentowanych inżynierów i mechaników światowej klasy — stwierdził szef Boeinga, David Calhoun. Boeing zapowiedział zachowanie znacznej obecności w Chicago i w regionie tego miasta. Burmistrz Lori Lightfoot przypomniała, że Chicago ma „duży program dotyczący przenosin i rozbudowy dużych korporacji i spodziewamy się nowych informacji o tym w najbliższych miesiącach”.
Czytaj więcej
Boeing poinformował o odpisaniu w bilansie łącznie 2,7 mld dolarów w związku z rosnącymi kosztami programów działu lotniczego. Nie jest też pewien wykonania planu dostaw z powodu problemów technicznych, zagrożonych dostaw podzespołów i inflacji.
Boeing stara się od pewnego czasu naprawić stosunki z urzędem lotnictwa FAA i z kongresmenami. Poprzedni prezes David Muilenburg został zwolniony w 2019 r. po spięciu z FAA o sprawdzanie B737 MAX po dwóch tragicznych katastrofach. Koncern ma już w Arlington biuro, otwarte w 2014 r. i w dużym stopniu niewykorzystane. Mieści się kilka przecznic od budowanego budynku Amazona.
Koncern miał w Chicago 36-piętrowy wieżowiec na brzegu szlaku wodnego, kupiony za 200 mln dolarów, gdy prowadził kampanię zmniejszania kosztów. Sprzedał w tym celu część nieruchomości, w tym siedzibę działu samolotów cywilnych w Seattle. Przeniósł się do Chicago w 2001 r., po 85 latach pobytu w Seattle. Po fuzji z McDonnellem Douglasem z St. Louis w 1997 r. szukał siedziby w neutralnym miejscu, z dala od obu ośrodków decyzyjnych. Władze miasta, hrabstwa Cook i stanu Illinois przyznały mu 60 mln dolarów ulg podatkowych i innych zachęt na 20 lat w związku z przeprowadzką. Te ulgi już wygasły.