Koleje negocjacje przechodzą pod skrzydła Ministerstwa Obrony Narodowej. Programów modernizacji polskiej armii jest bardzo dużo. Będzie co negocjować jeżeli chodzi o kwestie związane z offsetem.
- Offset podnosi koszty w sposób zdecydowany. Jeżeli producent ma się zaangażować w offset to podwyższa cenę produktu – mówi Aleksandrowicz.
Sprzęt wojskowy nie jest wymieniany co 2-3 lata, to jest sprzęt który użytkuje się 30-40 lat. Co jakiś czas musimy wymieniać podzespoły elektroniczne, co oznacza, że potrzebujemy centrów serwisowych w Polsce. Propozycje rządowe są bardzo dobre ponieważ pozwalają nam w perspektywie długiego cyklu życia produktu samemu w kraju podejmować decyzję o wymianie podzespołów. Za te zdolności będziemy musieli płacić.
Dużych programów modernizacji polskiej armii jest kilka. Które jesteśmy w stanie zaadoptować płynnie i odnieść największe korzyści?
- W przypadku offsetu, pytaniem o którym rzadko się dyskutuje, jest kwestia możliwości absorpcji nowego rozwiązania. Polski przemysł zbrojeniowy nie jest przemysłem najnowocześniejszym. Jeżeli chodzi o programy obrony przeciwlotniczej potrafimy np. opracować pewne rozwiązania systemów rakietowych krótkiego zasięgu, radarów, jednakże nie jesteśmy w stanie od razu wchłonąć całości. Któryś z dostawców zagranicznych będzie musiał wesprzeć polski przemysł. Z naszej strony będzie kwestia w jaki sposób wykorzystać to w najbliższych latach. Żeby na tym zarobić to powinniśmy mieć możliwości eksportowe, albo przynajmniej móc jak w najszerszym zakresie serwisować i modernizować sprzęt. Wtedy Wojsko Polskie kolejne wydatki przez 20-30 lat będzie ponosiło w polskim podmiocie gospodarczym, który wchłonie zagraniczną technologię – twierdzi Aleksandrowicz.
Politycy mówią, że obowiązkiem producentów zagranicznych z którymi będziemy współpracować jest to żeby znaczące elementy produkcji powstawały w Polsce. Czy nie jest to plan zbyt ambitny?