Reklama
Rozwiń
Reklama

#RZECZoBIZNESIE: Jerzy Aleksandrowicz: Offset podnosi koszty w sposób zdecydowany

Przetarg na Caracale był przetargiem bardzo dużym. Pozwalał zbudować konkretne korzyści dla gospodarki.

Aktualizacja: 02.11.2016 13:31 Publikacja: 02.11.2016 12:06

Jerzym Aleksandrowicz

Jerzym Aleksandrowicz

Foto: rp.pl

Miało powstać nie tylko całe centrum serwisowe, ale także linie montażowe – mówi Jerzy Aleksandrowicz, prawnik z kancelarii Kochański Zięba & Partners specjalizujący się w sprawach obronności.

Rząd polski zrobił źle, że wycofał się z negocjacji?

- Ciężko powiedzieć nie znając dokładnie ostatniego etapu negocjacyjnego. To był jeden z pierwszych offsetów, gdzie całkowicie korzyść gospodarcza miała być skierowana na przemysł obronny – mówi Aleksandrowicz.

- Unia Europejska naciska na poszczególne kraje członkowskie żeby offsety dotyczyły nie tylko kompensacji gospodarczej, a koncentrowały się na przemyśle obronnym. Tutaj offset był całkowicie skierowany na ustanowienie centrum serwisowego. Pozwoliłoby to w perspektywie 30-40 lat użytkowania tego śmigłowca: serwisować, modernizować, wprowadzać nową elektronikę, wymieniać części, podzespoły - ocenia ekspert.

Reklama
Reklama

Koleje negocjacje przechodzą pod skrzydła Ministerstwa Obrony Narodowej. Programów modernizacji polskiej armii jest bardzo dużo. Będzie co negocjować jeżeli chodzi o kwestie związane z offsetem.

- Offset podnosi koszty w sposób zdecydowany. Jeżeli producent ma się zaangażować w offset to podwyższa cenę produktu – mówi Aleksandrowicz.

Sprzęt wojskowy nie jest wymieniany co 2-3 lata, to jest sprzęt który użytkuje się 30-40 lat. Co jakiś czas musimy wymieniać podzespoły elektroniczne, co oznacza, że potrzebujemy centrów serwisowych w Polsce. Propozycje rządowe są bardzo dobre ponieważ pozwalają nam w perspektywie długiego cyklu życia produktu samemu w kraju podejmować decyzję o wymianie podzespołów. Za te zdolności będziemy musieli płacić.

Dużych programów modernizacji polskiej armii jest kilka. Które jesteśmy w stanie zaadoptować płynnie i odnieść największe korzyści?

- W przypadku offsetu, pytaniem o którym rzadko się dyskutuje, jest kwestia możliwości absorpcji nowego rozwiązania. Polski przemysł zbrojeniowy nie jest przemysłem najnowocześniejszym. Jeżeli chodzi o programy obrony przeciwlotniczej potrafimy np. opracować pewne rozwiązania systemów rakietowych krótkiego zasięgu, radarów, jednakże nie jesteśmy w stanie od razu wchłonąć całości. Któryś z dostawców zagranicznych będzie musiał wesprzeć polski przemysł. Z naszej strony będzie kwestia w jaki sposób wykorzystać to w najbliższych latach. Żeby na tym zarobić to powinniśmy mieć możliwości eksportowe, albo przynajmniej móc jak w najszerszym zakresie serwisować i modernizować sprzęt. Wtedy Wojsko Polskie kolejne wydatki przez 20-30 lat będzie ponosiło w polskim podmiocie gospodarczym, który wchłonie zagraniczną technologię – twierdzi Aleksandrowicz.

Politycy mówią, że obowiązkiem producentów zagranicznych z którymi będziemy współpracować jest to żeby znaczące elementy produkcji powstawały w Polsce. Czy nie jest to plan zbyt ambitny?

Reklama
Reklama

- Wiele technologii zagranicznych jest objęte kontrolą eksportu. Np. Amerykanie nie zawsze zgadzają się żeby kluczowe elementy były produkowane, czy nawet przetwarzane. W takiej sytuacji polski przemysł może jedynie wmontowywać elementy do gotowego produktu – tłumaczy ekspert.

- Transfer technologii nie musi dotyczyć konkretnego elementu. Może to być też wpięcie w łańcuch dostaw, czyli polski przemysł nie będzie wytwarzał tylko na potrzeby polskie, ale również na potrzeby np. śmigłowców, które latają w Stanach Zjednoczonych, jakiś element. Wtedy nie będziemy produkować dla 15 śmigłowców, tylko dla kilkuset. To oznacza realną korzyść gospodarczą – podsumowuje.

Biznes
90 mld euro dla Ukrainy, droższy prąd i miliardowy kontrakt ICEYE
Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama