O możliwości przejęcia Fiat Chrysler Automobiles (FCA) przez któregoś z wielkich chińskich producentów jako pierwszy napisał „Automotive News”. A jest już tak, że spekulacje najbardziej wiarygodnego europejskiego magazynu zazwyczaj mają jakieś podstawy. Zwłaszcza, że jego naczelny Luca Cifferi jest przyjacielem Sergio Marchionne. Z kolei sam szef FCA nie ukrywa od dłuższego czasu, że chciałby na rynku znaleźć partnera i że chce to zrobić do 2019 roku. Wtedy zamierza wycofać się z biznesu.
Marchionne już kilkakrotnie przymierzał się do fuzji i przejęć. Najbardziej udanym podejściem było w 2019 roku połączenie z Chryslerem, które spowodowało, że powstała 7. co do wielkości największa firma motoryzacyjna na świecie. Nie udało się jednak potem połączenie z General Motors, Marchionne mówił o takim zamiarze publicznie wielokrotnie, ale za każdym razem otrzymywał ostrą odprawę od Mary Barra, szefowej amerykańskiego koncernu. GM miał za sobą już w przeszłości kosztowne związki z Fiatem i nie zamierzał do nich wracać. Francuski PSA także współpracował z FCA,ale teraz po przejęciu Opla jakiekolwiek związki kapitałowe są mało prawdopodobne.
Tymczasem FCA, choć dochodowy, to jak wszystkie koncerny motoryzacyjne, potrzebuje pieniędzy. Kosztują nowe technologie niezbędne do produkcji aut autonomicznych i elektrycznych, w których FCA delikatnie mówiąc nie jest liderem. Sprzedaż aut na rynku amerykańskim spada, Europa przygotowuje się do motoryzacyjnego szoku z powodu Brexitu i w najlepszym wypadku stagnacji. W tej sytuacji rynkiem, o jaki trzeba zawalczyć, są Chiny. FCA jest już obecny w tym kraju, gdzie produkuje i z powodzeniem sprzedaje Jeepy.
Ale przede wszystkim są jeszcze inne powody, które zachęcają do ekspansji na rynku chińskim : żaden koncern, który związał się z Chińczykami nie poniósł porażki. A są dwa przykłady, dowodzące, że chińskie związki, a zwłaszcza kapitał z Kraju Środka jest w stanie „czynić cuda”. Nie wiadomo przecież jaka byłaby przyszłość francuskiej PSA i szwedzkiego Volvo, gdyby nie znalazły one chińskich udziałowców. PSA dzięki temu była w stanie przejąć Opla, a Volvo nie tylko nie przestało być postrzegane jako marka szwedzka, to jeszcze z powodzeniem dołączyło do grupy najbardziej pożądanych marek z segmentu premium.
Jak na razie FCA nie komentuje rewelacji „Automotive News. Nie mają komentarza także Chińczycy z Guangzhou Auto, a którym FCA produkuje w Chinach Jeepy. Jak na razie jedynym śladem potwierdzającym możliwość nowego rozwoju sytuacji jest wypowiedź przedstawiciela Guangzhou dla „USA Today”,że chińska grupa rozważa współpracę z FCA na rynku amerykańskim. —To wszystko ma ręce i nogi. A sam Sergio Marchionne nigdy nie ukrywał, że szuka kupca. Do czasu, kiedy zapowiedział wycofanie się z biznesu zostało mu już tylko 18 miesięcy - mówiła w „Detroit Free Press” Kristin Dziczek z Center for Automotive Research w Ann Arbor. Jej zdaniem Chińczycy już od dawna chcą wejść na rynek amerykański. Jaka jednak będzie odpowiedź administracji Donalda Trumpa, która nieustannie oskarża chińskie firmy o kradzież technologii i własności intelektualnej ?