Największą grupa samochodowa w Europie znalazła się w epicentrum społecznego oburzenia w Niemczech po ujawnieniu opracowania, że ta grupa, a także BMW i Daimler finansowały eksperymenty z wdychaniem toksycznych spalin diesla przez małpy i ludzi.
Firma odczuwająca nadal skutki przyznania się w 2015 r. do oszukiwania w Stanach w testach na emisje spalin została zalana falą krytyki za jaskrawy brak oceny moralnej i etycznej, który podważył jej zobowiązanie bycia bardziej odpowiedzialną. Z powodu tej afery zawieszono członka kierownictwa odpowiedzialnego za public relations.
„Wszystkie prowadzone na świecie prace badawcze muszą zostać porównanie z bieżącymi zasadami moralnymi i etycznymi w grupie VW, a w następnym etapie dostosowane do nich" — oświadczył rzecznik Volkswagena. Aby zapobiec powtórzeniu się takich eksperymentów z małpami i ludźmi najwyższe kierownictwo grupy zaproponowało wprowadzenie zestawu reguł umożliwiających załodze decydowanie, czy dane działania są właściwe moralnie i etycznie.
Krytycy twierdzili, że projekty badawcze związane z emisjami spalin sponsorowane przez firmy samochodowe miały głównie na celu zdyskredytować przepisy i udowodnić ograniczone ujemne skutki na środowisko wywoływane przez silniki Diesla i pokrewne technologie.
Volskwagen poinformował, że prowadzi niemal 1300 projektów badawczych w w Niemczech wspólnie z uniwersytetami i instytutami naukowymi.