Kraje Europy Środkowo- Wschodniej chcą oprzeć transformację energetyczną na dwóch źródłach: atomie i gazie. Propozycje Komisji Europejskiej to dobra wiadomość dla Polski. Oznaczają jednak, że musimy przyspieszyć prace nad takimi projektami, bo „okienko czasowe" może się nam zamknąć.
Czytaj więcej
Unijna taksonomia wskazuje, które inwestycje będą mogły uzyskać wsparcie ze środków publicznych i prywatnych. Dzięki wpisaniu na tę listę energetyki jądrowej i gazowej w Polsce może ruszyć transformacja zgodna z wizją rządu.
Zaproponowany właśnie projekt tzw. taksonomii to zbiór reguł finansowania zrównoważonego rozwoju. Obejmą one inwestycje opierające się na wsparciu z rynku finansowego oraz na funduszach europejskich. Jeśli atomu i gazu nie byłoby na liście, Polska energetyka miałaby wielki problem z pozyskaniem środków na inwestycje i transformację, do której – jak jasno deklarują władze w Warszawie – atom i gaz są niezbędne.
– Przedstawiony przez KE tekst wymaga wnikliwej analizy. Polska przekaże Komisji w najbliższym czasie swoje stanowisko – informuje „Rzeczpospolitą" Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Tak czy inaczej, uznanie energetyki jądrowej i błękitnego paliwa za „zielone" ma przyciągać inwestorów i banki, deklarujące wsparcie tylko dla projektów sprzyjających dekarbonizacji.