Europa stawia sobie ambitne cele klimatyczne i coraz bardziej skłania się do uwzględnienia atomu w transformacji energetycznej. Czy jest on konieczny?
Nie ma jednej technologii, która rozwiązuje wszystkie problemy. Miks energetyczny musi odpowiadać potrzebom oraz możliwościom technicznym i finansowym danego kraju. Dla Polski energetyka jądrowa nie jest jedynym rozwiązaniem, ale mogłaby być znaczącym źródłem energii elektrycznej w transformacji i mogłaby być rozwijana jednocześnie z energetyką wiatrową i słoneczną.
Wciąż jednak nie wiemy, czy atom zostanie dopuszczony do wsparcia finansowego oferowanego przez Unię Europejską. Niemcy i Francja spierają się w tej sprawie...
Francja zainwestowała w energetykę jądrową kilkadziesiąt lat temu, głównie ze względu na brak zasobów naturalnych, podczas gdy Niemcy miały trochę atomu, ale także własne zasoby. W rezultacie emisje CO2 we Francji są bardzo niskie i stawiają ten kraj na czele transformacji energetycznej. Zrozumiałe jest więc, że Francja nadal będzie intensywnie inwestować w atom, aby posiadać ok. 50 proc. mocy z tego źródła, jednocześnie rozwijając OZE. Niemcy to interesujący przypadek, bo tam wyłącznie ze względów politycznych zdecydowano o wycofaniu się z atomu i oparciu transformacji na OZE. Polska dopiero stoi przed decyzją o wyborze własnej drogi.
Jaki scenariusz byłby najlepszy dla Polski?