Dodatkowe fundusze na sprzęt dla wojska będą pochodzić z wyższych niż planowano tegorocznych dochodów budżetu państwa. Służby prasowe resortu obrony potwierdzają, że zgodnie z deklaracjami premiera Mateusza Morawieckiego w grę wchodzi kwota 6,3 mln zł, ale o konkretnych inwestycjach modernizacyjnych w Siłach Zbrojnych będzie można mówić dopiero po nowelizacji ustawy budżetowej na 2021 rok.
Dziś wiadomo, że dodatkowe środki zostaną ujęte w poprawionym budżecie MON jako „wydatki majątkowe". Wiele wskazuje na to, że w przypadku zasilenia tymi pieniędzmi Funduszu Modernizacji Sił Zbrojnych będą one przeznaczone na kontynuację trwającego już polskiego dozbrajania, zwiększającego zdolności operacyjne armii. Analitycy finansowi zwracają uwagę, że decyzje w sprawie rozdysponowania i zainwestowania budżetowych miliardów będą musiały zapaść jeszcze w tym roku.
Czytaj więcej
Po pierwszym dniu wizyty Mariusza Błaszczaka w Stanach Zjednoczonych, sekretarz obrony Lloyd J. Austin, uznał wyposażenie Sił Zbrojnych RP w czołgi Abrams za zasadne. Wszystko wskazuje na to, że już w przyszłym roku pierwsze mogą trafić do Polski.
Skąd nadwyżka w kasie państwa? Jak tłumaczył w końcu września premier Mateusz Morawiecki, w tym roku do budżetu popłynie ok. 483 mld zł, a nie tylko 404,5 mld zł jak się spodziewano – przy wydatkach państwa rzędu 523,4 mld zł. Dochody ekstra pochodzą z kilku źródeł – m.in. z wyższego niż zakładano wzrostu PKB, większych przychodów z podatku VAT, a także z zysków Narodowego Banku Polskiego.
Ministerstwo Finansów potwierdza, że w ramach przygotowywanej nowelizacji budżetu wydatki na obronę narodową mają zwiększyć się o 12,2 proc., z 51,8 mld zł do 58,1 mld zł. Wydatki na obronność państwa mogą więc przekroczyć 2,4 proc. PKB (wzrost z poziomu 2,2 proc. PKB obecnie).