Coroczny raport firmy Surfshark, badający tzw. jakość cyfrowego życia na świecie, nie pozostawia złudzeń, wciąż mamy wiele do zrobienia. Nowe badanie pokazuje, że – choć zajmujemy w rankingu i tak dość wysokie 25. miejsce na świecie – nie ma powodów do zadowolenia.

Jedna z kluczowych składowych indeksu „Digital Quality of Life" to przystępność cenowa internetu. I ta w kraju spadła o 76 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem. Jak czytamy w raporcie, Polacy muszą pracować prawie dwie godziny, żeby było ich stać na najtańszy miesięczny pakiet szerokopasmowego łącza. To aż o 54 minuty dłużej niż w 2020 r. Mimo tego Polska nadal utrzymuje wysoką 29. pozycję w tej kategorii (średnio na świecie ludzie muszą pracować ok. sześciu godzin). Sporo gorzej jest w przypadku jakości internetu czy oceny e-infrastruktury, jaką dysponujemy. W pierwszym przypadku zajmujemy globalnie dopiero 36. pozycję, zaś w drugim – plasujemy się na odległym 43. miejscu.

Prowadząca badania firma Surfshark dostrzega jednak i pozytywne zmiany nad Wisłą – Polska całkiem dobrze wypadła w kategoriach cyberbezpieczeństwo (zajęliśmy szóste miejsce) czy administracja elektroniczna (26. lokata). Vytautas Kaziukonis, dyrektor generalny Surfshark, zwraca uwagę, że podczas pandemii zasoby cyfrowe okazały się ważniejsze niż kiedykolwiek.

– A to wyraźnie pokazuje, że zapewnienie dostępu do zdalnych e-rozwiązań powinno być priorytetem dla każdego państwa w kontekście ochrony gospodarki – podkreśla nasz rozmówca.

I w tym wypadku Polska zdała egzamin. Dane wskazują, iż od rozpoczęcia pandemii prędkość internetu mobilnego przyspieszyła u nas aż o 58 proc. (obecnie wynosi ok. 40 Mb/s). Co istotne, jesteśmy też w gronie liderów w dziedzinie e-bezpieczeństwa. Pod tym względem wyprzedzamy m.in. Niemców. – W tym roku Polska zwiększyła swój indeks e-bezpieczeństwa o 4 proc., co oznacza, że jest obecnie lepiej przygotowana do przeciwdziałania zagrożeniom cybernetycznym. Lepszy od średniej światowej jest także wskaźnik gotowości sieciowej, co oznacza wysoką skłonność kraju do wykorzystywania możliwości związanych z technologiami informacyjno-komunikacyjnymi – dodaje Kaziukonis.