Branża gastronomiczna w Polsce rozwija się od lat w ponadprzeciętnym tempie. Ostatnio jednak istotnym problemem są rosnące koszty pracy.
Motorem napędowym sektora są oczywiście rosnące zarobki Polaków, którzy dzięki coraz wyższym nadwyżkom w domowych budżetach mogą sobie pozwalać na wydatki na dobra wyższego rzędu. – Branża restauracji, jak i cały rynek HoReCa (ang. Hotel, Restaurant, Catering/Café – red.) obserwuje znaczący wzrost popytu ze strony konsumentów w ostatnich latach. Zgodnie z danymi firmy PMR, rynek HoReCa w 2017 r. wzrósł o ponad 6 proc. rok do roku, do 28,6 mld zł i był to już trzeci rok z ponad 5-proc. tempem wzrostu – wskazuje Michał Krajczewski, ekspert BM BGŻ BNP Paribas.

Coraz więcej zamówień z dostawą
Wzrost zainteresowania Polaków ofertą restauracji związany jest z silną poprawą koniunktury gospodarczej, głównie w obszarze konsumpcji. – Rekordowo niskie bezrobocie, wysokie tempo wzrostu wynagrodzeń przy utrzymującej się niskiej inflacji oraz wzrost transferów socjalnych od rządu wspierają wzrost wydatków konsumentów – wylicza Krajczewski.
– Udział wydatków na podstawowe potrzeby w dochodach gospodarstw domowych utrzymuje się na podobnym poziomie. Konsumpcja w restauracjach jest spełnianiem wyższych potrzeb, zatem gdy rosną pensje, automatycznie przekłada się to na częstsze wizyty w lokalach gastronomicznych – dodaje Piotr Bogusz, analityk DM mBanku. Zauważa, że szczególnie mocno branża przyspieszyła od 2016 r., kiedy właśnie uruchomiono program 500+.