Polacy ogólną sytuację w kraju oceniają zaledwie na 4,4 w skali od 1do 10 – wynika z badania Obserwator przeprowadzonego przez Cetelem Bank. Bardziej pesymistyczni są jedynie Węgrzy i Portugalczycy. Średnia w badanych 13 krajach to 5,1. Negatywne postrzeganie rzeczywistości nie powstrzymuje jednak Polaków od zwiększania wydatków kosztem oszczędności. W Polsce różnica pomiędzy osobami deklarującymi w tym roku zwiększenie wydatków konsumpcyjnych nad chcącymi oszczędzać wynosi aż 67 proc., podczas gdy w Rosji – 42 proc., w Portugalii – 57, we Francji – 12 a Wielkiej Brytanii – 14. Większymi niż my chęciami do wzrostu wydatków wykazują jedynie Węgrzy, gdzie różnica ta wynosi 75.

– To jest właśnie polski paradoks – z jednej strony pesymizm, a z drugiej chcecie wydawać najwięcej – mówi Philippe Bezieau, prezes Cetelem Bank Polska. – W ostatnim czasie systematycznie rosną nasze zarobki, a że zaległości majątkowe w porównaniu z krajami zachodnimi mamy spore, dlatego nie dziwi nastawienie na wydawanie – mówi Patrycja Ciosek, analityk z PMR.

Na co chcemy wydawać nasze pensje? Najchętniej na wycieczki, sprzęt elektroniczny czy remonty mieszkań. Na meble przeciętne gospodarstwo domowe w Polsce wydało w 2007 r. 77 euro, podczas gdy w Niemczech 689, a we Włoszech 581. Mniejsze różnice występują w przypadku sprzętu agd – w Polsce jest to średnio 119 euro, we Włoszech 172, a w Portugalii 200. Ten rynek według Cetelem warty jest w Polsce już 1,64 mld euro i w ciągu roku zwiększył się o 24,2 proc.

Cetelem zwraca też uwagę na rosnące znaczenie zakupów przez internet. W Polsce choć raz zrobiło je już 18 proc. – średnia dla 13 państw to 28 proc. Jak prognozuje Cetelem, w 2010 r. zakupy przez internet będą stanowiły 15 proc. transakcji.