UPS, obecna także w Polsce, jest największa firma przewozowa na świecie. Oszczędności zamierza szukać przede wszystkim w redukcjach etatów biurowych. Zwolnienia mają dotknąć pracowników amerykańskiej administracji i kierownictwa firmy. Jak zapewniają przedstawiciele UPS, redukcje nie nie będą dotyczyć pracowników związanych z bezpośrednią obsługą klienta, czyli np. kurierów. Już w połowie ubiegłego roku UPS zwolnił dużą grupę pracowników - w sumie odeszło 15 tys. osób. Zamrożono także pensje kierownictwa. Analitycy są nieco zaskoczeni dalszymi redukcjami, bo wszystko wskazuje na to, że gospodarka amerykańska wychodzi z recesji i zwiększa się skłonność ludzi do wysyłania przesyłek.
Jednak globalna recesja odbiła się na wynikach UPS w ubiegłym roku. Drugi kwartał ub.r. firma zamknęła przychodami o 16,7 proc. niższymi w porównaniu do tego samego okresu rok wcześniej. Przychody osiągnęły 10,8 mld dolarów w stosunku do 13,0 mld dolarów rok wcześniej, natomiast liczba przesyłek wyniosła 914 mln i była o 4,7 proc. niższa od tej w analogicznym okresie rok wcześniej. - Globalne sytuacja gospodarcza wywarła duży wpływ na nasze wyniki, ale UPS ma nadal bardzo mocną pozycję finansową - komentował wówczas Scott Davis, prezes i dyrektor generalny UPS.
Wszystko jednak wskazuje, że w końcówce roku firma osiągnęła znacznie lepsze wyniki, co zresztą nie dziwi, bo dla wszystkich firm kurierskich, okres Świąt Bożego Narodzenia jest czasem żniw. Choć firma przewiduje, że jej wyniki za czwarty kwartał 2009 r. będą dobre, to ostateczny raport na ten temat zostanie opublikowany dopiero w lutym. Według analityków prowadzona reorganizacja na pewno jednak przełoży się na jeszcze lepsze wyniki firmy w przyszłości. Jej akcje - od listopada 1999 r. UPC notowana jest na NYSE - ostatnio rosną.
Założona w 1907 r. UPS zatrudnia w Ameryce 340 tys. osób. Na całym świecie ma ponad 400 tys. pracowników. Od 1976 r. UPS obecna jest w Europie. Wartość firmy przekracza 49,7 mld dolarów.