– Nowe embraery 175 są już w Polsce. Na razie latają z pasażerami, ale jesteśmy gotowi do ich przekazania wojsku natychmiast po zawarciu transakcji – zaznacza Andrzej Kozłowski, rzecznik LOT. Ministerstwo Obrony Narodowej planuje, by wynajęte samoloty zaczęły przewozić najważniejsze osoby w państwie od marca.
Strony nie ujawniają wartości kontraktu. Ale eksperci wyceniali wynajęcie brazylijskich odrzutowców na ok. 200 mln zł. – Po ostatnich przygodach rządowych odrzutowców zależy nam na przyspieszeniu procedur przejmowania maszyn dla 36. Pułku Specjalnego Lotnictwa Transportowego z Okęcia – podkreśla płk Wiesław Grzegorzewski, wiceszef biura prasy i informacji MON.
Warunki czteroletniego wypożyczenia embraerów od narodowego przewoźnika negocjowało bezpośrednio MON. W ubiegłym tygodniu, jeszcze przed awarią rządowego tupolewa na Haiti, resort dostał zapewnienie ministra finansów, że w tym roku na dzierżawę embraerów budżet przeznaczy 50 mln zł. Formalnie ich przekazanie nastąpi jednak dopiero po podjęciu stosownej uchwały przez Radę Ministrów. Według szacunków wojskowego pisma „Polska Zbrojna” roczny koszt dzierżawy dwóch samolotów łącznie z ubezpieczeniem i serwisem za który będzie odpowiadał cywilny przewoźnik nie powinien przekroczyć ok. 3O mln zł.
Piloci czekają w pogotowiu Armia zaplanowała, że właściciel odrzutowców tylko nieznacznie zaadaptuje wnętrza do potrzeb politycznych VIP-ów. Liczba miejsc na pokładzie ma być np. zmniejszona z 80 do 50. Samoloty zostaną wyposażone w łączność satelitarną i zostaną przemalowane na barwy floty rządu RP.
– Wojsko jest przygotowane do przejęcia nowych samolotów. Sześć załóg przeszło przeszkolenie, za sterami embraerów zasiąść może od zaraz 12 pilotów. Gotowa jest też ekipa obsługi technicznej – zapewnia płk Dariusz Sienkiewicz, szef sztabu 36. Specpułku. Wojskowi z Okęcia twierdzą, że pokładowe urządzenia elektroniczne nie wymagają uzupełnienia, bo awionika odpowiada najwyższym standardom światowym. – To amerykańskie systemy najwyższej klasy – ocenia płk Sienkiewicz.