W piątek w Berlinie przedstawiciele siedmiu krajów osiągnęli na sesji negocjacyjnej porozumienie o skorygowaniu w najbliższych tygodniach kontraktów z EADS. Klienci zgodzili się podnieść początkową cenę kontraktu o 2 mld euro i zapewnić dodatkową kwotę 1,5 mld euro w zamian za udziały w przyszłej sprzedaży eksportowej (pomoc eksportowa) — stwierdza oficjalny komunikat.
Podwyżka ceny o 10 proc. będzie mieć różną postać: dodatkowej gotówki, dłuższych terminów dostaw albo mniejszej od zamówionej liczby samolotów za starą cenę.
Kraje te zrezygnowały ponadto z domagania się wszelkich zryczałtowanych odszkodowań za opóźnienia w programie i zgodziły się przyspieszyć wypłatę zaliczek przed dostawami w okresie 2010-14 r. Obecne ustalenia mają teraz zatwierdzić rządy i parlamenty zainteresowanych krajów. Wygląda więc na to, że saga z samolotem wojskowym znalazła szczęśliwy epilog.
Program budowy A400M, największy w historii zamówień wojskowych w Europie, zaczęło w 2003 r. siedem krajów NATO: Niemcy, Francja, Hiszpania, Wielka Brytania, Belgia, Luksemburg i Turcja. Zamówiły 180 maszyn za 20 mld euro.
Postawili jednak trudne warunki. Samolot ma służyć do przewożenia 37 ton ładunku na odległość ponad 8700 km, ma też być cysterną w powietrzu dla śmigłowców i odrzutowców oraz transportować ciężki, duży sprzęt ratunkowy w regiony katastrof i klęsk żywiołowych.