W ciągu 12 miesięcy 2009 roku przez polskie porty nad Bałtykiem przeszło 48,6 mln ton towarów. To prawie 4 mln ton mniej niż w roku 2008 – wynika z raportu ActiaConsulting.
Po latach kilku-, kilkunasto-procentowych zwyżek, od 2007 roku porty odprawiają z roku na rok coraz mniej ładunków. – Powrót do wolumenu sprzed kryzysu zajmie polskim portom dwa, trzy lata – prognozuje Bogdan Ołdakowski, ekspert transportu morskiego. – Wszystkie porty bałtyckie odrobią straty dopiero za mniej więcej sześć lat – dodaje.
Masa przyjętych towarów wzrosła w zeszłym roku jedynie w Gdańsku – o ok. 6 proc. Porty w Gdyni i Szczecin-Świnoujście musiały zmierzyć się z ponad 14-proc. spadkami. – Mniej masy towarów na polskim nabrzeżu jest naturalną konsekwencją tego, co się dzieje w gospodarce. Eksport i import spadły o ok. 20 – 30 proc. – wyjaśnia Ołdakowski.
[wyimek]48,6 mln zł ton towarów odprawiły w 2009 roku polskie porty[/wyimek]
Gdańsk (18,6 mln ton towarów transportowanych do i z Polski drogą morską) jest największym polskim portem. O prawie 150 proc. rok do roku, do 1,6 mln ton, wzrósł tam przeładunek węgla (eksport stanowił 75 proc.) i o 48,5 proc. – zboża. W Gdyni przeładunek czarnego złota wzrósł o ponad 41 proc.