Choć, jak mówią niektórzy przedstawiciele branży, atrakcyjność eksportu spada, firmy nie chcą ograniczać sprzedaży zagranicznej. – Rynek zagraniczny staje się coraz mniej opłacalny ze względu na rosnące koszty sprzedaży, choć ostatnio nieco się ożywił – komentuje Daniel Mzyk, prezes Pagedu. Meblowa część holdingu eksportuje ok. 40 proc. produkcji.
– Chcemy zwiększać sprzedaż krajową, ale nie zaniedbujemy eksportu. Żeby powiększyć nasz udział w sprzedaży za granicą, planujemy np. rozwój w Internecie – dodaje Mzyk.
Dominujący udział eksportu w całości sprzedaży notuje firma Forte. – Udział sprzedaży zagranicznej w przychodach wyniósł w ubiegłym roku ponad 80 proc. Nie oczekujemy, że zwiększy się znacznie w tym roku – mówi prezes Maciej Formanowicz.
Andrzej Kensbok, prezes grupy tapicerskiej IMS należącej do funduszu, który kontroluje firmy produkujące meble tapicerowane, takie jak Etap, Flair i HF Helvetia Furniture, nie obawia się o eksport. – Będziemy walczyć o rentowność, jeśli kurs euro trwale spadnie poniżej 3,8 zł, jednak nie spodziewam się, by miało to miejsce w tym roku – mówi. Eksport stanowi ok. 50 proc. sprzedaży grupy.
Czy fundusz planuje kolejne inwestycje w spółki meblowe?