– Podpisaliśmy już nowe kontrakty na dostawy z naszymi największymi odbiorcami, z którymi ustaliliśmy podwyżkę w skali roku o 11 proc. dla węgla o zasiarczeniu powyżej 0,6 proc. – potwierdza Zbigniew Madej, rzecznik KW.
Kompania wyznacza pułap cen – zaopatruje bowiem połowę rynku energetycznego. W tym roku zamierza dostarczyć elektrowniom ok. 20,5 mln ton surowca. Ten o zasiarczeniu poniżej 0,6 proc. zdrożeje nawet o 20 proc., ale jego jest najmniej.
– Na razie podpisaliśmy umowy z Południowym Koncernem Energetycznym, Energokrakiem zaopatrującym polskie elektrownie francuskiej grupy EdF oraz Vattenfallem – wylicza Madej. Negocjacje z Elektrownią Dolna Odra i mniejszymi firmami potrwają jeszcze kilkanaście dni.
Dla klientów KW podwyżka cen nie jest dużym zaskoczeniem. – Kompania już na jesieni zapowiedziała, że planuje podnieść ceny o ok. 15 proc., tłumacząc to m.in. sytuacją na rynku światowym oraz coraz kosztowniejszym wydobyciem. Wtedy przedstawiciele PKE wyliczali, że w wyniku podwyżek energia zdrożeje o ok. 8 proc., bo węgiel stanowi ponad połowę kosztów wytworzenia prądu. I energetycy, planując ceny węgla na 2008 r., zapowiadaną podwyżkę cen węgla w swoich taryfach uwzględnili.
– Droższy węgiel wkalkulowaliśmy już w ceny – przyznaje Łukasz Zimnoch, rzecznik Vettenfallu (energia, którą dostarcza głównie na Śląsku, zdrożeje o ponad 10 proc.). – Jednak dla nas najważniejsza jest nie tyle podwyżka, ile realizowanie kontraktu, czyli terminowe dostawy węgla (w 2007 r. spółki węglowe miały z tym duże problemy – red.).