Nowy rekord notowań nie był jednak zaskoczeniem ani dla inwestorów, ani dla ekspertów. – Od trzech lat niezmiennie powtarzam moim znajomym, żeby inwestowali w złoto – żartował Ashraf Laidi, analityk CMC Markets. Jeszcze rok temu uncja kruszcu kosztowała 650 dol. Wczoraj ceny na światowych giełdach wahały się w okolicach 880 dol. za uncję. W Nowym Jorku osiągnęły nawet poziom 884 dol. To najwięcej w historii, jeśli pominie się wpływ inflacji. Dotychczasowy rekord został ustanowiony w 1980 roku. Uncja złota w cenie 875 dol. 28 lat temu, byłaby dziś jednak warta od 2,1 do 2,2 tys. dol.

W okresie rosnących cen ropy i innych towarów na światowych giełdach, złoto traktowane jest jako świetna inwestycja zabezpieczająca przed inflacją. Większym powodzeniem cieszy się także w okresach niepewności politycznej i gospodarczej na świecie. W złoto, obok ropy naftowej, bardzo chętnie inwestują fundusze towarowe. Niektórzy analitycy podkreślają, że złoto zaczyna być przez coraz większą rzeszę inwestorów traktowane jako bezpieczna waluta. Kruszcem na większą skalę zainteresowały się także fundusze emerytalne i hedgingowe. Kupują złoto w reakcji na coraz szersze reperkusje wywołane przez kryzys na amerykańskim rynku kredytów hipotecznych.

reuters, ap