Na styczniowy Kongres Pracodawców przyjechało ponad 3 tysiące przedsiębiorców. To dowodzi, że nasza inicjatywa perfekcyjnie trafiła w potrzeby – opowiada Roman Renwald, szef Amerykańskiej Izby Handlowej w Polsce. Jego organizacja jest jedną z sześciu, które zorganizowały kongres i teraz pracują nad stworzeniem zrębów wspólnej reprezentacji. Oprócz AIH są to PKPP Lewiatan, Konfederacja Pracodawców Polskich, Polska Rada Biznesu, Związek Rzemiosła Polskiego oraz Polsko-Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa. – Chcemy, by był to związek stowarzyszeń, reprezentacja wszystkich organizacji zrzeszających przedsiębiorców – dodaje Renwald. Tłumaczy, że przez 18 lat żadnej z istniejących organizacji nie udało się wypracować pozycji lidera lub autorytetu dla wszystkich przedsiębiorców. Dlatego potrzebna jest nowa struktura.
– Przyjęliśmy, że będzie to związek zarejestrowany na podstawie ustawy o stowarzyszeniach. Ważne, aby była to organizacja z przejrzystymi kryteriami członkostwa – relacjonuje Lech Pilawski, dyrektor generalny Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. – Do związku będę mogły przystępować ogólnopolskie, ponadbranżowe organizacje, które działają we wszystkich lub w większości województw. Każda z nich ma być zarejestrowana przynajmniej przez trzy lata. Poza tym musi być aktywna i prezentować swoje opinie i stanowiska w sprawach gospodarczych na forum publicznym.
Nowa reprezentacja ma mieć stałe biuro i sekretariat opłacany ze wspólnego budżetu. Władze związku będą tworzyć zgromadzenie przedstawicieli, rada oraz prezydium z przewodniczącym zmieniającym się co pół roku.
Głównym zadaniem nowej struktury, jak tłumaczą organizatorzy, ma być pokazanie roli i znaczenia pracodawców, a także prezentowanie ich opinii. – Ta organizacja pozwoli uniknąć ograniczeń, jakie ciążą na Radzie Przedsiębiorczości – mówią organizatorzy. Według nich minusami RP było to, że jest zamkniętym dla innych porozumieniem 11 organizacji, która wypowiada się tylko wtedy, gdy uzyska zgodę wszystkich swoich członków. – Chcemy, by tu decyzje zapadały kwalifikowaną większością głosów – dodaje Lech Pilawski.
Arkadiusz Protas, wiceprzewodniczący BCC, organizacji, która nie przystąpiła do organizacji Kongresu Pracodawców, nie zgadza się z zarzutami stawianymi Radzie Przedsiębiorczości: – To prawda, że mogła się wypowiadać tylko wtedy, gdy wszyscy się na to zgodzili, ale w tym tkwi jej siła. Taki głos i takie stanowisko było niczym bomba atomowa – przekonuje. Według niego szkodliwe dla przedsiębiorców jest to, że część z jej członków zakłada osobną reprezentację. – Nikt jak dotąd nie zaproponował zmiany formuły RP i otwarcia jej dla innych organizacji.