To kolejna sieć handlowa z kapitałem zagranicznym, która zdecydowała się na wyjście z bardzo konkurencyjnego polskiego rynku detalicznego.– Decyzja zapadła niedawno, oferty są dopiero wysyłane – mówi „Rz” osoba zbliżona do transakcji.
Głównym kandydatem do przejęcia jest niemiecki Aldi, który niedawno otworzył pierwsze sklepy w naszym kraju. Jednak do gry o sklepy Lidla włączy się także według informacji „Rz” francuska grupa Auchan, która poza hipermarketami prowadzi w Polsce supermarkety Elea oraz dopiero rozwija nową sieć dyskontową A-Tak.
– Nie komentujemy naszych planów inwestycyjnych – mówi Dorota Patejko, dyrektor komunikacji Auchan Polska. Polski oddział i centrala Lidla odmówiły komentarza. – Nie udzielamy żadnych informacji dotyczących wewnętrznych spraw firmy – stwierdziła zaś Marzena Cielek z polskiego oddziału Aldiego.
Z informacji „Rz” wynika, że lista chętnych do przejęcia Lidla dopiero się tworzy. Sieć, podobnie jak działające również w naszym kraju hipermarkety Kaufland, należy do grupy Schwarz, której roczne przychody wynoszą ok. 50 mld euro. Grupa z siecią dyskontową ma kłopoty nie tylko w Polsce – niemiecka prasa pisała już, że Lidl wycofa się też z rynku norweskiego. – Mimo szacunków, które wskazują na słabe wyniki sieci Lidl, spodziewaliśmy się, iż detalista zostanie w Polsce jeszcze przez pewien czas – mówi Małgorzata Machnicka, analityk z firmy badawczej PMR. – Aldi wygląda na najpoważniejszego kandydata do tego przejęcia – rozwija się w Polsce bardzo wolno, kilkakrotnie przesuwał termin debiutu, a jeśli nie chce być firmą z marginalnym udziałem rynkowym, nie obejdzie się bez przejęcia znaczącej sieci. Rozwój organiczny w Polsce trwa zbyt długo, a konkurencja o wolne lokalizacje jest coraz większa – dodaje.
Lidl już od dłuższego czasu wskazywany był jako jeden z kolejnych graczy, który zniknie z Polski. W ciągu ostatnich dwóch lat podobne decyzje podjęły holenderski Ahold, niemiecki Plus czy francuskie Geant i Leader Price. Niemiecka sieć, mimo ogromnego potencjału naszego rynku, rozwija się bowiem wolno – ma ponad 260 sklepów, a jej szacunkowe przychody w 2007 r. wzrosły o kilkanaście procent, do 1,88 mld zł, podczas gdy u konkurencji nie zaskakuje nawet tempo dwukrotnie wyższe.