W Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW) na lata 2007 – 2013 jest dziura finansowa. Przyznaje to sama Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa odpowiedzialna za rozdzielanie unijnego wsparcia. Jej przedstawiciele nie chcą ujawnić, o jaką kwotę chodzi. Jednak resort rolnictwa już szuka pieniędzy na pokrycie braku. Z naszych informacji wynika, że zamierza zabrać je z funduszy dla przedsiębiorców.
Jednym z powodów powstania luki jest umocnienie się złotego. Kiedy dzielono fundusze, jedno euro kosztowało 3,6 zł. Dziś jego kurs jest niższy o ok. 20 gr. Wraz ze spadkiem kursu euro wobec złotego wartość dostępnych funduszy skurczyła się o 3,5 mld zł, do 58,5 mld zł.
Jak podkreśla kierownictwo Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, dziura finansowa w PROW wynika także z tego, że w programie na lata 2007 – 2013 nie uwzględniono wszystkich zobowiązań, które powstały jeszcze podczas obowiązywania poprzedniego programu (lata 2004 – 2006). Chodzi zwłaszcza o wypłatę rent strukturalnych dla 53 tys. rolników. – Renty strukturalne wypłaca się przez dziesięć lat. Nie rozumiem, jak można było zapomnieć o takich zobowiązaniach – dziwi się Wiktor Szmulewicz, przewodniczący Krajowej Rady Izb Rolniczych.
Podobny problem zdaniem ARiMR jest z dopłatami do zalesiania, które trzeba wypłacać przez 20 lat. – Zapewniam, że wszystkie zobowiązania z poprzednich lat zostały uwzględnione w nowym programie – mówi Jan Ardanowski, doradca prezydenta, były wiceminister rolnictwa.
Z naszych szacunków wynika, że na wypłaty rent strukturalnych może potrzebować dodatkowo nawet 450 mln zł. Kwota ta może jeszcze wzrosnąć, bo wśród polityków koalicji pojawiają się opinie o potrzebie zwiększenia wysokości rent strukturalnych. Teraz średnie świadczenie wynosi 933 zł miesięcznie, a w programie z lat 2004 – 2006 było dwa razy wyższe. – Rząd nie powinien po prostu obiecywać pieniędzy, których nie ma – przekonuje Jan Ardanowski.