Rząd musi pogodzić interesy inwestorów i oczekiwania KE

Łukasz Karpiesiuk, doradca podatkowy, ekspert prawa pomocy publicznej w Baker & McKenzie

Publikacja: 21.07.2008 02:10

RZ: Mamy dwa miesiące na ratowanie stoczni. Czy to dobra wola UE, czy i tak będziemy skazani na konieczność zwrotu pieniędzy i upadłość stoczni?

Łukasz Karpiesiuk: Przekroczyliśmy już wszelkie możliwe terminy. Tak więc KE miała prawo wydać decyzję negatywną. Na szczęście dodatkowy czas umożliwia dopracowanie szczegółów porozumienia z inwestorami i formalnych dokumentów.

Co musi się znaleźć w planach restrukturyzacyjnych, aby zostały zaakceptowane?

Muszą wykazywać, że restrukturyzacja zapewni przywrócenie trwałej rentowności stoczniom. Komisja wymaga, by analizy finansowe prezentowały kilka wariantów rozwoju sytuacji – od najkorzystniejszego scenariusza do najgorszego. Plany muszą wykazywać wycofanie się z działalności przynoszącej straty oraz optymalizację tej, która może przynosić zyski. O ile to możliwe, powinny też wejść w nowe, rentowne obszary (tak np. będzie zapewne w przypadku Stoczni Szczecińskiej, gdzie Mostostal Chojnice zamierza uruchomić produkcję konstrukcji stalowych). Plany muszą wykazywać minimalizację pomocy. I tu jest problem, bo inwestorzy chcieliby redukcji zaległości stoczni m.in. wobec ZUS, a ze względu na wielkość uprzednio udzielanej pomocy zdaniem KE kolejna narusza tę zasadę. Trzeba też zadbać, by na rynek UE dostała się jak najmniejsza liczba wyrobów z objętego pomocą przedsiębiorstwa, która konkurować będzie z wyrobami firm nieotrzymujących wsparcia.

Jakie będą warunki prawne dalszego funkcjonowania stoczni?

Pomocy restrukturyzacyjnej można udzielić tylko raz. Zakładając zatem pozytywną decyzję Komisji, stocznie nie będą mogły już liczyć na jakakolwiek dodatkowe wsparcie przez najbliższe dziesięć lat. Komisja będzie ściśle rozliczać Polskę z realizacji planu restrukturyzacji, żądając szczegółowych raportów z realizacji jego założeń. Jakiekolwiek przypadki niewywiązywania się z postanowień planu czy np. ze zobowiązań do ograniczenia mocy produkcyjnych bądź dowolnych innych zobowiązań będą przez KE traktowane jako wykorzystanie pomocy niezgodnie z przeznaczeniem, co może się wiązać z wydaniem nakazu zwrotu pomocy publicznej z odsetkami.

RZ: Mamy dwa miesiące na ratowanie stoczni. Czy to dobra wola UE, czy i tak będziemy skazani na konieczność zwrotu pieniędzy i upadłość stoczni?

Łukasz Karpiesiuk: Przekroczyliśmy już wszelkie możliwe terminy. Tak więc KE miała prawo wydać decyzję negatywną. Na szczęście dodatkowy czas umożliwia dopracowanie szczegółów porozumienia z inwestorami i formalnych dokumentów.

Pozostało 81% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Biznes
BCC For The Future już na stałe zagości w kalendarzach biznesowych w Polsce
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polskie firmy kontra chińska konkurencja, miliardy na transformację energetyczną
Biznes
Spółka Srebrna z rekordowymi przychodami. Wśród wydatków tysiące na karmę dla kotów
Biznes
Prezes Totalizatora Sportowego odwołany ze stanowiska