W ten sposób obchodzą zakaz sprzedaży genetycznie modyfikowanego materiału siewnego, który od dwóch lat obowiązuje w Polsce.
Oficjalne dane Polskiego Związku Producentów Kukurydzy pokazują, że w ubiegłym roku w Polsce było ok. 320 ha upraw transgenicznych. Ze wstępnych szacunków producentów nasion wynika, że w tym roku powierzchnia ta przekroczy w Polsce 3 tys. ha.
– Pod względem wielkości upraw roślin GMO Polska dogoniła już Niemcy. Różnica jest taka, że w Niemczech bardzo restrykcyjne prawo spowodowało ścisłą kontrolę nad GMO, a w Polsce w dalszym ciągu brak jest rozsądnych przepisów – ocenia Robert Gabarkiewicz, dyrektor stowarzyszenia GBE Polska, reprezentującego m.in. Monsanto, BASF, Bayera i Pioneera.
Koncerny biotechnologiczne działają zgodnie z prawem: reklamują swoje odmiany kukurydzy zawierającej technologię MON 810 dopuszczoną do upraw w krajach Unii Europejskiej. Jednocześnie informują rolnika, że nie sprzedają tych nasion w Polsce, ale może je bez problemu kupić w Czechach, Niemczech czy na Słowacji.
– Czekamy na odpowiednie uregulowania prawne pozwalające na obsianie pól nasionami roślin GMO. Na razie ich jednak nie ma, więc każdy wziął sprawy w swoje ręce. Więcej nikt nic nie powie – podkreśla Adam Koryzna, prezes Koalicji na rzecz Nowoczesnego Rolnictwa, który od lat uprawia modyfikowaną kukurydzę na Opolszczyźnie.