Reklama

Awaryjny wariant dla Gdańska wciąż niegotowy

Awantura w sejmie o program restrukturyzacji gdańskiej stoczni. Skarb państwa wciąż ma wątpliwości co do rzeczywistej kwoty pomocy publicznej udzielonej zakładowi

Publikacja: 10.10.2008 05:49

Komisja Europejska analizuje plany restrukturyzacji stoczni w Szczecinie oraz łączny dla zakładów w Gdyni i Gdańsku. Tymczasem osobny program dla tego drugiego zakładu, złożony przez inwestora w MSP 30 września, nadal nie trafił do Brukseli. – Czekamy na decyzję w sprawie łącznego programu. Raczej nie zapadnie ona przed końcem października. Osobny plan dla Gdańska traktujemy jako awaryjny – mówił wczoraj posłom z komisji skarbu wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik. – Na razie nie uzyskał on oczekiwanego przez nas kształtu. Mamy m.in. wątpliwości co do wysokości pomocy publicznej, jaką otrzymała stocznia.

[wyimek]700 mln zł według wyliczeń UOKiK wynosi nominalna wartość pomocy uzyskanej przez stocznię[/wyimek]

Z wyliczeń UOKiK kwestionowanych przez związkowców i właściciela Stoczni Gdańsk firmę ISD Polska wynika, że realna jej wartość to ok. 135 mln zł. Jak podkreślała prezes UOKiK Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, w tej kwocie zawiera się również pomoc, której formalnym adresatem była Stocznia Gdynia, lecz środki faktycznie zostały przeznaczone na dofinansowanie statków budowanych w Gdańsku (stocznie do sierpnia 2006 r. funkcjonowały jako jeden zakład).

Przedstawiciele ISD Polska, która przejąła kontrolę nad gdańską stocznią w styczniu 2008 r., twierdzą, że do maja tego roku, na podstawie dokumentów przekazywanych przez instytucje rządowe, byli przekonani, że pomoc dla stoczni wyniosła zaledwie 60 mln zł. – KE już w styczniu informowała inwestora, że nominalna pomoc wyniosła 750 mln zł. ISD nie kwestionowała tej kwoty – ripostowała prezes UOKiK.

Wiceszef „Solidarności” w Stoczni Gdańsk Karol Guzikiewicz mówił, że związkowcy z tego zakładu są skłonni zaakceptować wspólny program restrukturyzacji ze Stocznią Gdynia pod dwoma warunkami. – Trzeba powołać nową spółkę, do której wejdzie Stocznia Gdańsk razem z poznańskim Cegielskim, a także uruchomić na terenie stoczni montowanie silników i produkcję nadbudówek do statków – mówił.

Reklama
Reklama

Tymczasem premier Donald Tusk, który rozmawiał wczoraj w Paryżu z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym, powiedział, że „przywódcy europejscy, w tym prezydent Sarkozy, coraz lepiej rozumieją nasze starania na rzecz restrukturyzacji stoczni”.

Komisja Europejska analizuje plany restrukturyzacji stoczni w Szczecinie oraz łączny dla zakładów w Gdyni i Gdańsku. Tymczasem osobny program dla tego drugiego zakładu, złożony przez inwestora w MSP 30 września, nadal nie trafił do Brukseli. – Czekamy na decyzję w sprawie łącznego programu. Raczej nie zapadnie ona przed końcem października. Osobny plan dla Gdańska traktujemy jako awaryjny – mówił wczoraj posłom z komisji skarbu wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik. – Na razie nie uzyskał on oczekiwanego przez nas kształtu. Mamy m.in. wątpliwości co do wysokości pomocy publicznej, jaką otrzymała stocznia.

Reklama
Biznes
Elon Musk nie jest już najbogatszym człowiekiem świata. Jest nowy król bogactwa
Biznes
Rosyjskie drony nad Polską, strategia rozwoju do 2035 i IPO Smyka
Biznes
Tak handel może skorzystać na cyfrowej rewolucji
Biznes
Abramowicz i Janukowycz przegrali z Brukselą. Pozostają na czarnych listach, odcięci od majątków
Biznes
43 mld euro z UE dla Polski, wyzwanie demograficzne i rozwój energetyki w Afryce
Reklama
Reklama