Mimo kilkakrotnie lepszej od DVD jakości dźwięku i obrazu Blu-ray Sony, zwycięzca rywalizacji, sprzedaje się nie najlepiej, a jego konkurent HD DVD Toshiby nie zniknął z rynku.
Stary zwykły DVD trzyma się mocno. Niemal gotowe są już nowe technologie zapisu danych na płytach oferujące pojemność kilkanaście razy większą niż Blu-ray czy HD DVD. Jednak wojnę formatów prawdopodobnie zakończą szerokopasmowe łącza internetowe pozwalające na bezproblemowe ściąganie z sieci filmów wysokiej rozdzielczości.
Pod koniec września udział płyt Blu-ray w rynku płyt wideo w USA wyniósł tylko 6 proc. Pozostałe 94 proc. przypadło na DVD, którego koniec wieszczono już od kilku lat. Jeszcze kilka tygodni wcześniej udział płyt Blu-ray w rynku USA zbliżał się do ok. 10 proc. Nie spełniła się zapowiedź Ryoji Chubachiego, szefa Sony, który w kwietniu twierdził, że w 2008 r. płyty Blu-ray zdobędą połowę globalnego rynku.
Także w Polsce nowe formaty wideo nie cieszą się popularnością. Sony Polska wprawdzie poinformowało o ”znaczącym wzroście” odtwarzaczy Blu-ray, ale konkretów zabrakło. Z kolei Panasonic w pierwszej połowie 2008 r. w całym kraju sprzedał ok. 3 tys. nowego typu odtwarzaczy. – Klient pytający o Blu-ray zdarza się raz w tygodniu – przyznaje Paweł Zajączkowski, sprzedawca w jednym z największych trójmiejskich salonów z elektroniką i sprzętem komputerowym. – To technologia, która wciąż nie rozpowszechniła się w Polsce. Interesują się nią tylko fani nowinek technicznych – powiedziała Magda Borowik, analityk firmy badawczej IDC Polska.
Powodem są wciąż wysokie ceny odtwarzaczy Blu-ray, w USA kosztujących ok. 250 dolarów. W Polsce trzeba za nie zapłacić ok. 1000 zł. Także filmy wydane w nowym formacie nie są tanie: kosztują ok. 20 dol. w USA i ok. 90 zł w Polsce. Nic dziwnego, że pogrzebany przez zwolenników Blu-ray format HD DVD nieźle się sprzedaje. Odtwarzacze HD DVD kosztują ok. 60 dol., a filmy – zwykle mniej niż 10 dol.