– Musimy mieć pewność, że wstępna propozycja TP będzie akceptowalna w szczegółach. No i że nie jest to zmyłka, aby zyskać na czasie – mówi Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, komentując w ten sposób wczorajsze doniesienia „Pulsu Biznesu“ o możliwości kompromisowego porozumienia między urzędem i operatorem.
UKE chce uporządkować współpracę TP z jej konkurentami, tak aby alternatywni operatorzy mogli skutecznie konkurować z liderem rynku o jego własnych klientów.
– Nie ma mowy o żadnej grze na czas. Nasze propozycje są konkretne i pozwolą zrealizować cele, jakie UKE chce osiągnąć – mówi Maciej Rogalski, dyrektor ds. współpracy regulacyjnej grupy TP.
Urząd ma zastrzeżenia do dotychczasowego przebiegu tej współpracy. Rozważa, czy jedynym środkiem zaradczym nie jest administracyjne wydzielenie z TP działu, który będzie zarządzał liniami abonenckimi i udostępniał je na równych zasadach zarówno macierzystej firmie, jak i jej konkurentom. TP ten pomysł krytykuje.
– Jeśli regulator wyda decyzję o podziale, użyjemy wszelkich dostępnych prawem środków, aby wykazać jej bezpodstawność i szkodliwość – mówi Maciej Rogalski. UKE ma podjąć decyzję o podziale do przełomu listopada i grudnia.