Przyszły tydzień, podobnie jak ostatnie dni, upłynie pod znakiem dalszych powolnych spadków na rynku zbóż – twierdzą maklerzy. Powód to niższy kurs euro, obniżający opłacalność eksportu. Na rynku mięsa tendencja odwrotna, czyli stopniowy wzrost cen.

Andrzej Dębowski z giełdy Rol-Petrol ocenia, że w kończącym się tygodniu ceny pszenicy konsumpcyjnej o najwyższych parametrach jakościowych, czyli tej, którą najchętniej kupowali eksporterzy, spadły średnio o 10 proc. Tańsze są także inne zboża. Do niedawna, gdy euro zbliżało się do 5 zł, do Niemiec i portów dostarczano znaczne ilości zbóż.

Mimo że eksport się zmniejszył, prognozy mówią o dalszych obniżkach cen – zapasy w kraju są bowiem wciąż duże. Warunkiem jest jednak to, by nie było większych zawirowań w kursie walut.

Większej podaży sprzyja coraz lepsza pogoda, wkrótce łatwiejszy stanie się także import przez góry z Czech i Słowacji. Nadal możliwe są też dalsze spadki notowań pasz. Na giełdach wyraźnie zmniejszyło się ostatnio zapotrzebowanie na te produkty, szczególnie na otręby, za które płaci się o 10 – 15 zł za t mniej niż przed tygodniem.

W handlu mięsem tendencje odwrotne. Ceny wieprzowiny powoli rosną i tak będzie nadal, co najmniej przez najbliższe pół roku. Za tuczniki w skupie rolnicy otrzymują już średnio 4,4 zł za kg. Półtusze na giełdach kosztują 6,4 – 6,8 zł za kg. Powód to najniższe od wielu lat pogłowie trzody i wysokie ceny dostaw z importu, m.in. z Holandii czy Danii.