Netia ma rosnąć w siłę

Nie będzie zmian w zarządzie Netii. Nowemu właścicielowi spółki zależy na wzroście cen jej akcji

Publikacja: 04.04.2009 02:42

Netia ma rosnąć w siłę

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Netii w przyszły czwartek do rady nadzorczej wejdzie czterech nowych członków desygnowanych przez fundusz Third Avenue Management. Po sprzedaży akcji Netii przez islandzkiego Novatora amerykański fundusz to największy udziałowiec Netii (24 proc.) Razem z „zaprzyjaźnionym” funduszem SISSU Capital kontroluje 34 proc. akcji Netii. Po trzech latach w roli pasywnego inwestora fundusze zaczną aktywnie zajmować się swoją telekomunikacyjną inwestycją.

– To nietypowe, ponieważ jesteśmy pasywni w większości naszych inwestycji. Kiedy okazało się, że Novator sprzedaje swoje akcje, zdecydowaliśmy przejąć odpowiedzialność za Netię – mówi Jakub Rehor, przedstawiciel funduszu w Polsce.

Fundusz komplementuje spółkę, która intensywnie zdobywa rynek internetowy i telefoniczny kosztem Telekomunikacji Polskiej. Według Jakuba Rehora tempo rozwoju usług internetowych Netii było dla TAM nawet zaskakujące. Fundusz akceptuje strategię rozwoju Netii. Podkreśla jednak, że liczy się dla niego przede wszystkim wartość akcji.

– W tej spółce podoba nam się szczególnie sytuacja finansowa. Spółka nie jest zadłużona i ma dobre wyniki – mówi Jakub Rehor. TAM będzie dążyć do wzrostu wartości akcji spółki. To może oznaczać ograniczenie rynkowej ekspansji Netii. Rozwój firmy przyhamował już w zeszłym roku.

Fundusz nie przesądza, czy w strategii spółki nic się nie zmieni. Na to pytanie będą musieli odpowiedzieć nowi członkowie rady nadzorczej. Trzech z nich wskazał TAM, jednego SISSU. Jak zapewnia Jakub Rehor, fundusze formalnie nie współpracują, chociaż przyznaje, że są w operacyjnym kontakcie.

Chociaż TAM jest największym inwestorem Netii, to swoje zamierzenia będzie koordynował z innymi udziałowcami, którzy niedawno odkupili akcje od Novatora. W tym celu między innymi Jakub Rehor przyjechał do Warszawy. Czeka go również spotkanie w UKE, który nadzoruje polski rynek telekomunikacyjny.

Rehor zapewnia, że nowi członkowie rady nadzorczej Netii nie są pracownikami TAM i są od funduszu niezależni oraz że będą pracowali nad wzrostem wartości Netii. Dzisiejszą cenę akcji operatora uważa za niezadowalającą.

– Inwestorzy, którzy negocjowali odkupienie akcji od Novatora, pytali również nas, czy nie chcemy sprzedać swoich. Odpowiadaliśmy: nie po cenie, jaką możemy uzyskać dzisiaj – mówi Rehor. TAM kupował akcje Netii w okresie, gdy ich cena oscylowała między 4 a 6 zł. Na piątkowej sesji kurs akcji spółki nieznacznie spadł do 3,29 zł.

[ramka][srodtytul]Netia nie musi rozwijać się przez przejęcia [/srodtytul]

Jakub Rehor przedstawiciel funduszu Third Avenue Management w Polsce

[b]RZ: Jakie spółki telekomunikacyjne poza Netią są w waszym portfelu inwestycyjnym?[/b]

Jakub Rehor: Poza Netią żadne. Mieliśmy kilka mniejszych inwestycji w Azji, ale one zostały już sprzedane.

[b]Jakie sektory gospodarki są dla was interesujące jako inwestora?[/b]

Nie szukamy inwestycji, kierując się kryteriami regionu czy branży. Szukamy po prostu interesujących spółek, w dobrej sytuacji finansowej

[b]Ile zwykle inwestujecie w jedną spółkę?[/b]

Nie mamy tutaj ścisłych kryteriów. Koncentrujemy się na wartości portfeli inwestycyjnych. Składają się zwykle z 40 – 45 spółek. Nie ma jednak spółki, w której mielibyśmy więcej niż 50 proc. udziałów. Rzadko kiedy zajmujemy się aktywnie zarządzaniem spółkami, w których mamy udziały.

[b]Czy to znaczy, że w przypadku Netii chcielibyście wrócić na dawną pozycję pasywnego akcjonariusza?[/b]

To by było bardzo wygodne, gdyby ktoś chciał nas zastąpić. Ale nie szukamy aktywnie strategicznego partnera dla Netii, ponieważ uważamy, że spółka doskonale sobie radzi bez tego. Oczywiście, gdyby ktoś przyszedł do nas z ofertą, to z pewnością byśmy ją rozważyli. Nasz horyzont inwestycyjny to zwykle około 7 lat. W Netii jesteśmy dopiero trzy. Zanim zaczniemy myśleć o sprzedaży, musimy doprowadzić do zwiększenia wartości spółki i ceny jej akcji.

[b]Czy pana zdaniem przejęcia są właściwą drogą rozwoju Netii?[/b]

Netia powinna się rozwijać, ale niekoniecznie poprzez przejęcia konkurentów. Oczywiście, na rynku wciąż analizowane są możliwości fuzji przejęć, ale to musi mieć głębokie uzasadnienie ekonomiczne. W przypadku Netii moglibyśmy poszukać kapitałów, gdyby pojawiła się ciekawa transakcja.[/ramka]

[i]Oficjalna strona spółki: www.netia.pl[/i]

Na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Netii w przyszły czwartek do rady nadzorczej wejdzie czterech nowych członków desygnowanych przez fundusz Third Avenue Management. Po sprzedaży akcji Netii przez islandzkiego Novatora amerykański fundusz to największy udziałowiec Netii (24 proc.) Razem z „zaprzyjaźnionym” funduszem SISSU Capital kontroluje 34 proc. akcji Netii. Po trzech latach w roli pasywnego inwestora fundusze zaczną aktywnie zajmować się swoją telekomunikacyjną inwestycją.

– To nietypowe, ponieważ jesteśmy pasywni w większości naszych inwestycji. Kiedy okazało się, że Novator sprzedaje swoje akcje, zdecydowaliśmy przejąć odpowiedzialność za Netię – mówi Jakub Rehor, przedstawiciel funduszu w Polsce.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Biznes
Producenci i przetwórcy tworzyw sztucznych poczekają na ożywienie
Biznes
Rząd chce deregulacji, ale lista obaw firm wciąż długa
Biznes
Trump utopi świat w plastiku? Obrona przed odpadami coraz trudniejsza
Biznes
Co zrobi Europa, by się obronić? Spotkanie w Paryżu musi się skończyć konkretem
Biznes
Riwiera w Strefie Gazy, czyli najbardziej szalony sen Donalda Trumpa