Takie informacje uzyskaliśmy w Ministerstwie Gospodarki, którego szef Waldemar Pawlak wysłał 18 marca pismo do wicepremiera Rosji Igora Sieczina w sprawie podjęcia konkretnych rozmów. Brak uzgodnień co do warunków dodatkowych dostaw rosyjskiego gazu dla Polski działa na niekorzyść naszego kraju.
Chodzi o ok. 2,5 mld m sześc. gazu rocznie, jakie powinna zapewnić Polsce spółka RosUkrEnergo, należąca w 50 proc. do koncernu Gazprom. Od początku roku gaz nie płynie. I choć Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo nie ma problemów z zaopatrzeniem bieżącym odbiorców, to nie może zacząć napełniać na zimę magazynów. Nawet jeśli Gazprom w poniedziałek przy okazji spotkania rady nadzorczej EuRoPol Gazu podpisze umowę z PGNiG na dostawy dodatkowe w tym roku, to i tak nierozwiązana będzie kwestia zaopatrzenia w 2010 r. i kolejnych latach.
Właśnie rozmowy w tej sprawie proponował stronie rosyjskiej wicepremier Pawlak. Rosjanie dawali do zrozumienia, że chcą w związku z tym rozmawiać o zmianie zapisów wieloletniej umowy między PGNiG i Gazpromem. Zgodnie z tym dokumentem rosyjski koncern dostarcza ok. 7 – 8 mld m sześc. paliwa rocznie (do 2022 r. ). Z informacji „Rz” wynika, iż nieoficjalnie Rosjanie zasugerowali, by właśnie w tej umowie zwiększyć wolumen dostaw o 2,5 mld m sześc. rocznie. Poza tym, o czym informowała „Gazeta Wyborcza”, liczą na rabat od zatwierdzonych przez Urząd Regulacji Energetyki stawek za transport gazu polskim odcinkiem rurociągu jamalskiego.
Oba rozwiązania są dla strony polskiej i PGNiG trudne do zaakceptowania. Nasz kraj będzie potrzebował dodatkowych dostaw po 2,5 mld m rocznie tylko do 2015 r., czyli do czasu zakończenia budowy gazoportu w rejonie Świnoujścia. Wtedy paliwo LNG zacznie docierać statkami, a PGNiG już wstępnie uzgodnił warunki importu z Kataru. Dlatego po 2015 r. nie będzie powodu zwiększania importu z Rosji. Tak samo trudno będzie się PGNiG zgodzić na obniżenie stawek za tranzyt surowca jednostronnie, czyli tylko dla Gazpromu.
Wszystkie te kwestie powinny być omówione na szczeblu międzyrządowym, dlatego ustalenie terminu spotkania jest istotne. Tydzień temu wicepremier Pawlak mówił PAP, że w maju, najpóźniej w czerwcu, przynajmniej sprawy związane z kontraktem na dostawy gazu zostaną sfinalizowane. Jeśli jednak wcześniej Rosjanie nie zaczną dostarczać paliwa, które miała zapewnić spółka RUE, to zimą PGNiG może mieć problemy z zaopatrzeniem kraju.