W tym celu przez pracowników sprzedającej papier firmy Map Polska założona została fundacja Przyjazny Papier, która ma promować drukowanie podręczników i książek właśnie na takim papierze (jego parametry - m.in. pożądana białość i nieprzezroczystość - fundacja podaje w Internecie). - Obecnie na takim papierze publikowana jest zdecydowana mniejszość książek - prawie nie ma takich podręczników, a na rynku beletrystycznym na takim papierze publikowanych jest ok. 40-50 proc. książek - mówi "Rz" Marek Pakosz, prezes fundacji Przyjazny Papier i pracownik Map Polska.

Zdaniem fundacji, popularyzowanie tak tworzonych książek poprawi czytelnictwo, bo będą one miały mniej białe strony (których czytanie szybciej męczy wzrok), ale też też przede wszystkim będą bardziej poręczne, bo lżejsze (zdaniem fundacji - nawet o ok. 35 proc.), co ma zachęcać do produkowania takich książek producentów podręczników. - 10-latek może bez szkody dla zdrowia unieść 3 kg, a nosi dziś w tornistrze 5-7 kg - przekonywali założyciele fundacji.

Strony w książce na "przyjaznym papierze" są też mniej przezroczyste, co powoduje, że wygodniej się je czyta. - Wydawcy, którzy będą drukować książki na takim papierze, będą mieli prawo do używania logo z napisem "Przyjazny papier". Chcemy doprowadzić do tego, by za 2-3 lata było ono rozpoznawalne w całej Polsce - mówi Paweł Ruta z zarządu fundacji.

Do projektu już przystąpiło wydawnictwo ZamKor publikujące podręczniki. Choć program ma przede wszystkim wspierać czytelnictwo i propagować rozwiązania ekologiczne, wypracowanie mody na mniej bijący po oczach białą elegancją papier jest też ciekawym rozwiązaniem na kryzys, bo taki papier produkuje się prościej, dzięki czemu produkcja może wypaść taniej. - Produkcja takich papierów, czyli tzw. papierów drzewnych (nazwa nie ma nic wspólnego z drzewami, pochodzi od tego, że zawierają ligninę, czyli - po staropolsku - drzewnik), jest prostsza, a więc albo tańsza, albo w porównywalnej cenie, co papierów o wysokiej białości - mówi Marek Pakosz. Stefan Jakucewicz, członek zarządu fundacji dodaje, że papier określany przez standardy jako w pełni ekologiczny, który w Europie produkuje już tylko jedna papiernia, bywa natomiast droższy.

Problem, jaki widzą wydawcy, to przekonanie do papieru w kolorze ecru czytelników i rodziców dzieci, którzy kupują podręczniki. Fundacja ma jednak nadzieję, że przekona ich do pomysłu niższą wagą książek. Wielkie kampanie reklamowe na razie nie chodzą w grę, bo zawiązujący się budżet startującej fundacji na początek może wynieść maksymalnie ok. 80 tys. zł.