Reklama

PKN Orlen musi zarobić na Litwie

Według resortu skarbu inwestycja Orlenu na Litwie nie spełnia oczekiwań. Brak zgody w sprawie terminalu w Kłajpedzie utrudnia rozwój

Publikacja: 21.09.2009 06:08

Należąca do Orlenu Rafineria w Możejkach zarabia zbyt mało

Należąca do Orlenu Rafineria w Możejkach zarabia zbyt mało

Foto: Fotorzepa

PKN Orlen, który od prawie trzech lat jest właścicielem litewskiej rafinerii w Możejkach, bez skutku zabiega o możliwość zakupu udziałów lub przejęcia kontroli operacyjnej nad terminalem morskim w Kłajpedzie.

– Oczekujemy od rządu Litwy konkretnych działań – mówi „Rz” wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski. – Jesteśmy strategicznymi partnerami na forum UE. Często mówimy jednym głosem w sprawach energetycznych, a nagle się okazuje, że współpraca się nie przekłada na relacje na poziomie spółek w kluczowej kwestii dla PKN Orlen.

Orlen ma w planach budowę ropociągu z Kłajpedy do Możejek i rurociągu paliwowego w odwrotnym kierunku, ale też chce mieć realny wpływ na stawki stosowane przez terminal. Tymczasem władze w Wilnie nie chcą podjąć pozytywnej dla Orlenu decyzji. Terminal jest strategiczną firmą dla państwa litewskiego, które ma w nim 70 proc. udziałów, a na sprzedaż jakiegokolwiek pakietu zgodę musiałby wydać Sejm. Według władz PKN ta inwestycja to niezbędny warunek poprawy efektywności zakładu w Możejkach, którego wyniki finansowe znacznie się pogorszyły po pożarze i odcięciu dostaw ropy z Rosji.

– Mam wrażenie deficytu zaufania po stronie litewskiej. Kluczowe decyzje nie są podejmowane – dodaje Mikołaj Budzanowski. I przyznaje, że jeśli ta sytuacja nie ulegnie zmianie, to możliwe, że PKN Orlen będzie musiał rozważyć inne scenariusze realizacji tego projektu. – Żadnego wariantu nie należy wykluczyć. Musimy brać pod uwagę interes naszej spółki, która zainwestowała na Litwie ogromne pieniądze – argumentuje wiceminister. – Nie rozumiem, dlaczego Orlen ma utrudnione możliwości rozwoju; nie możemy akceptować takiego stanu.

Mikołaj Budzanowski zauważa, że nie po to Skarb Państwa jako główny właściciel PKN dał przyzwolenie na transakcję wartą 3,5 mld dolarów na Litwie, by polska firma miała tylko dopłacać do spółki w Możejkach.

Reklama
Reklama

Na początku roku szef Orlenu Jacek Krawiec nie wykluczył możliwości sprzedaży części akcji spółki w Możejkach, ale wydaje się to mało prawdopodobne. Natomiast kilka dni temu zapowiedział rozmowy z Rosjanami o przywróceniu dostaw ropy rurociągiem Przyjaźń, które wstrzymali formalnie z powodu awarii w 2006 r. Według analityków Orlen będzie jednak musiał w zamian za naprawę „coś” zaoferować, np. usługowy przerób ropy.

Prezes Krawiec zapewnia, że dla Orlenu priorytetem „jest zbudowanie logistyki alternatywnej opartej na terminalu w Kłajpedzie i nowych rurociągach”.

– Ale być może nadchodzi moment, że rozmowy z Rosjanami trzeba będzie podjąć – mówił Jacek Krawiec. – Bo nie można dopuścić do sytuacji, w której Możejki będą balansowały na granicy opłacalności.

PKN Orlen, który od prawie trzech lat jest właścicielem litewskiej rafinerii w Możejkach, bez skutku zabiega o możliwość zakupu udziałów lub przejęcia kontroli operacyjnej nad terminalem morskim w Kłajpedzie.

– Oczekujemy od rządu Litwy konkretnych działań – mówi „Rz” wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski. – Jesteśmy strategicznymi partnerami na forum UE. Często mówimy jednym głosem w sprawach energetycznych, a nagle się okazuje, że współpraca się nie przekłada na relacje na poziomie spółek w kluczowej kwestii dla PKN Orlen.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Biznes
Nieoficjalnie: Rząd Donalda Trumpa rozmawia o przejęciu udziałów w Intelu
Biznes
Anita Sowińska: Żadna apteka nie będzie zbierała pustych butelek
Biznes
Trump i Putin – Zachód ustala strategię, ustawa o plastiku, Włochy kontra Chiny
Biznes
37% emisji CO2 mniej: Coca-Cola HBC Polska i Kraje Bałtyckie prezentuje najnowsze wyniki ESG
Biznes
Ukrainie brakuje żołnierzy, nie sprzętu
Reklama
Reklama