– Mamy za sobą długi i ciężki tydzień – powiedział jeden z nowojorskich maklerów po serii słabych danych z amerykańskiej gospodarki. Nieoczekiwany spadek zamówień na dobra trwałe i najwyższa od 26 lat stopa bezrobocia w USA wystraszyły światowych graczy, którzy wycofywali swoje środki z ryzykownych aktywów, w tym z akcji.
Zdaniem analityków październik może się okazać ciężki dla inwestorów. Minione pięć sesji pokazało inwestorom, że o dalsze zwyżki bez poprawy w realnej gospodarce będzie trudno. Amerykańskie indeksy po raz pierwszy od czerwca zaliczyły dwa tygodnie spadków z rzędu.
Ale np. Mark Mobius zarządzający funduszami o wartości 25 mld dol. w Templeton Asset Management zachęca do kupna akcji spółek na rynkach w Europie Środkowo-Wschodniej, mimo że np. rosyjskie indeksy od początku roku prawie podwoiły swoją wartość. Z wyliczeń agencji Bloomberg wynika, że akcje z tych rynków są o 40 proc. tańsze niż pozostałe akcje z rynków wschodzących. – Nie pamiętam, żebym kiedyś był tak pozytywnie nastawiony do giełd z Europy Wschodniej – mówi Maarten-Jan Bakkum, strateg akcji w ING.
Trzeba jednak pamiętać, że kryzys gospodarczy mocno uderzył w kraje z naszego regionu i do poprawy wyników finansowych spółek potrzebne jest ożywienie szczególnie w zachodniej Europie, która jest głównym odbiorcą produktów eksportowych z naszego regionu.
[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=w.iwaniuk@rp.pl]w.iwaniuk@rp.pl[/mail][/i][ramka][srodtytul]Złoty straci, jeśli ceny akcji będą nadal spadać [/srodtytul]