Grupa Atlas już prowadzi intensywne rozmowy dotyczące przejęcia pięciu firm z branży materiałów budowlanych w nowych krajach Unii Europejskiej. Zarząd liczy, że w najbliższym czasie uda się sfinalizować zakup przynajmniej dwóch z nich. – Przejęcie jednej takiej firmy może kosztować kilkanaście milionów złotych. Rocznie możemy, i chcemy, kupować dwa, trzy takie podmioty – mówi Henryk Siodmok, prezes Grupy Atlas.
Dodaje, że chodzi o firmy o rocznych obrotach do 10 mln euro. Mimo niewielkiej skali prowadzonej działalności osiągają dobrą rentowność. Ponadto działają na rynkach, na których nie ma dominującego producenta, a sytuacja gospodarczo-polityczna jest stabilna.
Zarząd szuka też firm do przejęcia w Polsce. Monitoruje nawet spółki giełdowe. W kraju nie prowadzi jednak zaawansowanych rozmów.
W tym roku polski rynek chemii budowlanej, a więc podstawowych wyrobów grupy, skurczy się. – W ujęciu ilościowym będzie to pewnie ok. 15 – 20 proc. W ujęciu wartościowym, głównie ze względu na rosnący udział wyrobów wysokiej jakości, o około 5 – 10 proc. – twierdzi Siodmok.